Nie tak znów dawno temu rozmawiałam z koleżanką przez komunikator na fb. Bla, bla bla, takie tam babskie gadki o niczym ;) Nagle ona wyskakuje: "właśnie kremuję włosy". Serce mi podskoczyło w piersi - kolejna włosomaniaczka, hurra! :D Pomyślałam wtedy o mojej przygodzie z kremowaniem włosów - nie widziałam żadnych efektów, niestety. Pod ręką miałam jednak krem do ciała Isany granat i figa. Chwyciłam go i jednak wtarłam we włosy. Stwierdziłam, że to głupie, bo i tak nic nie da, więc podgrzałam trochę oliwy z oliwek i rozprowadziłam na włosach.
Zostawiłam to wszystko na noc. Rano umyłam głowę i nałożyłam tylko lekką, codzienną odżywkę na pięć minut. Spłukałam. Już wtedy czułam, że moje włosy są wyjątkowo miękkie i niepoplątane. Ale jak już wyschły to dopiero byłyłam mile zaskoczona. Sypkie, doskonale nawilżone pukle ładnie się ułożyły, o żadnym puszeniu ie było mowy. Czułam, że są dokarmione i zadowolone :) Efekt świetny, jak po godzinnym kompresie z bardzo treściwą maską. Wcześniej jako bazy pod olej używałam odżywki b/s, ale teraz będę stosować tylko krem :)
Znacie ten sposób? Zamierzacie wypróbować?
Od dawna stosuję tą metodę i jestem nią zachwycona :) Właśnie siedzę z masłem do ciała avocado na włoskach :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona :)
Usuńuwielbiam avocado! jakie to masło, jakiej firmy? :)
UsuńTez właśnie eksperymentuję z kremem na włosach. Zaszalałam i poświeciłam trochę kremu o fajnym, naturalnym składzie. No i oczekuję efektów ;-)))
OdpowiedzUsuńja tak samo :D mój na ciało był dla mnie za tłusty więc poszedł na włosy :)
Usuńdziwne to - ale znowu u mnie na puszenie włosów działa nakremowanie rąk - po nakremowaniu łapię delikatnie za końcówki włosów i już nie martwię się elektryzowaniem się i puszeniem
OdpowiedzUsuńBardzo dobry sposób, sama często tak robię :)
Usuńisana kakaowa - pierwsze użycia, tyyyyyyyyyle blasku. Z każdym kremowaniem coraz gorzej. Ale krem pod olej idealnie działa:D
OdpowiedzUsuńO tak, idealnie to dobre słowo :)
Usuńtestowałam kilka razy, ale później zaniechałam ;)
OdpowiedzUsuńOj, to jeszcze nic ;) Kiedyś opiszę, w jaki sposób zdarzyło mi się olejokremować :D
OdpowiedzUsuńOpisz, jestem ciekawa ;)
UsuńTo mój ulubiony sposób w pielęgnacji włosów. :) Też używam Isany :)
OdpowiedzUsuńIsana ma fajny skład :)
Usuńno, no muszę i ja tego spróbować ;D
OdpowiedzUsuńUuuu, super :D ja kremowalam z olejem i maska lub odzywka :) tez fajne efekty
OdpowiedzUsuńKrem + odżywka + olej? Muszę wypróbować :)
UsuńKremowanie stosuje od wiekow poniewaz zdarzylo mi sie wieczorem wetrzec w konce jakis krem do twarzy :D(byl pod reka a serum nie ;) ), tak samo z nadmiarem kremu do rak...
OdpowiedzUsuńO to muszę spróbować :D Ja kremowałam Isaną kakaową (nie wiem czy napisałam poprawnie to słowo, więc jeśli jest błąd to przepraszam :)) i nie było efektu typu "wow", ale kremem do rąk z Isany winogronowej, czy coś w ten deseń, był taki efekt :)
OdpowiedzUsuńkocham kremowanie włosów. Moim faworytem jest krem do rąk isana z mocznikiem ;) A to masło do ciała mam i dziś wieczorem będę go testować na włosach :D
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk jest bardzo fajny :)
Usuńmuszę wypróbować. U mnie kremowanie nie sprawdzało się w ogóle..
OdpowiedzUsuńTo tak, jak u mnie.
Usuńja kremowałam kakaową Isaną i efekt całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńA stosowałaś ten krem bez oliwy z oliwek ? Bo to może ta oliwa ?
OdpowiedzUsuńStosowałam. Samą oliwę też i wiem, że sama nie daje aż tak dobrych rezultatów.
UsuńJa kremuję włosy Isaną kakaową. Efekt jak najbardziej zadowalający. ;)
OdpowiedzUsuńmoje włosy polubiły bardziej kremowanie od olejowania :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio bardzo przesuszyłam sobie włosy zbyt długim trzymaniem żelatyny na włosach i właśnie dzięki isanie kakaowej i siemiem lnianym odzyskuje dawny wygląd
OdpowiedzUsuńmam zamiar wypróbować, ale jakoś nie mogę się do tego zabrać ;-) poza tym nie wiem czy zastanę jeszcze tą wersję ;)
OdpowiedzUsuń