Nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez użycia oleju ;) Jest to kosmetyk absolutnie niezbędny. Przez ponad rok mojego włosomaniactwa przetestowałam przeróżne rodzaje olejów. Niektóre okazały się strzałam w dziesiątkę, inne totalnym nieporozumieniem. Ostatecznie mam pięć ulubionych produktów tego typu, które najlepiej służą moim włosom. Przypomne, że moje kosmyki są w większości wysoko porowate. Przynajmniej od połowy długości, bo te przy skalpie - raczej nisko. Zapraszam do zapoznania się z moimi ulubieńcami ;)
1. Olej arganowy - prawdziwe złoto Maroka! W ostatnim czasie stał się bardzo modnym produktem kosmetycznym. Zauważyłam, że kupuje go coraz więcej osób. Jakoś im się nie dziwie, bo pokochałam go już od pierwszego użycia :) A stosuję go już kilka miesięcy - zarówno w pielęgnacji włosów, jak i skóry, szczególnie twarzy. Jak używam? Do olejowania włosów na sucho lub na odżywkę, solo do zabezpieczenia końców, pod serum silikonowe, do wzbogacania gotowych masek. W każdej postaci sprawsza się doskonale - pozostawia włosy miękkie i super nawilżone, gładkie i błyszczące. Co ważne - nie puszy ich, wręcz przeciwnie - eliminuje puch i przesusz na końcówkach. Ma jedną wadę - jest dość drogi.
2. Olej łopianowy (recenzja: klik)
Olej łopianowy jako jeden z niewielu nakładam nie tylko na włosy, ale też na skalp. Fajnie odżywia cebulki, stymuluje je do wzrostu, nawilża skórę. Na włosach sprawdza się jeszcze lepiej - po jego użyciu moje kosmyki ładnie falują, są miękkie, gładkie, nawilżone i sprężyste, nie obciążone. Takie mięsiste. Ze względu na dość tłustą konsystencję używam go głównie do olejowania włosów na odżywkę. Obecnie moimi ulubionymi olejkami łopianowymi są te od Green Pharmacy: z papryką, z olejkiem z drzewka herbacianymi i ze skrzypem polnym. Wszystkie lubię jednakowo :) Są łatwo dostępne i niedrogie - na promocji za ok. 5 zł.
3. Olej z pestek winogron (ja wybieram markę Monini)
Źródło: http://benefitsof.us/wp-content/uploads/2011/11/Avocado-oil.jpg
Ten olej zaczęłam używać stosunkowo niedawno, ale szybko podbił moje serce! Tutaj mamy komfortową sytuację - gdyby nam jednak nie odpowiadał możemy go zużyć w kuchni :) Ja go przeznaczyłam głównie do celów kosmetycznych. Do olejowania włosów. Moje kosmyki jakby piły ten olej. Po umyciu były świetnie nawilżone, bardzo gładkie. Olej działa na nie trochę jak prostownica - po użyciu produktu nie chciały falować, stały się niemal proste. Nie wiem, czy to wada. Najczęściej noszę spięte włosy, więc średnio zależy mi na falach. Kiedy będę chciała uzyskać ładny skręt - wtedy sięgne po olej łopianowy :)
4. Olej z avocado
Źródło: http://benefitsof.us/wp-content/uploads/2011/11/Avocado-oil.jpg
Kolejny bardzo wygładzający olej. Dociąża włosy oraz ekstremalnie wręcz nawilża, prostuje. Rzadko olejuję nim kosmyki, bardziej wzbogacam maski, zabezpieczam końce, stosuję pod serum silikonowe. Wzbogacone maski cudownie działają na przesuszone włosy, eliminują puch, ukrywają zniszczone końce. Świetny w pielęgnacji skóry twarzy - nie jest komedogenny. Ma dość tłustą konsystencję.
5. Olej z pestek śliwki - kocham go za cudowny zapach! Pachnie dość mocno marcepanem :) Najczęściej wzbogacam nim maski, a także zabezpieczam końcówki. Włosy wtedy nieziemsko pachną, a puch zostaje wyeliminowany. Kupuję go w sklepie zsk, niestety jest dość drogi, ale biorę zawsze małą (15 ml) buteleczkę, które wystarcza na ok. 3 miesiące :), więc nie odczuwam jego wysokiej ceny. Ja tak cudowne działanie i dobrą wydajność - warto.
Znacie moje ulubione oleje? Jakie są Wasze ulubione?
Przypominam o moim rozdaniu - do końca niecały tydzień :) Osoby, które się jeszcze nie zgłosiły - zapraszam :)