czwartek, 28 lutego 2013

Najpiękniejsze chwile miesiąca

Dziś będzie niekosmetycznie :) Ja i mój narzeczony walentynek nie obchodzimy. Zamiast tego wybraliśmy się na wycieczkę do ważnego dla nas miejsca. Zobaczcie sami :)



1. Centrum Nauki Kopernik - świetne miejsce, spędziliśmy tam cały dzień, a i tak nie zobaczyliśmy wszystkiego.
2. Most Świętokrzyski - zamknęliśmy na nim kłódkę z naszymi imionami, kluczyki wrzuciliśmy do Wisły ;)
3. Klimatyczna pierogarnia Zapiecek - w sam raz, żeby się najeść, rozgrzać i ruszać w dalszą drogę


Jak Wam minął luty?

środa, 27 lutego 2013

Top 5 - ulubione oleje do włosów

Nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez użycia oleju ;) Jest to kosmetyk absolutnie niezbędny. Przez ponad rok mojego włosomaniactwa przetestowałam przeróżne rodzaje olejów. Niektóre okazały się strzałam w dziesiątkę, inne totalnym nieporozumieniem. Ostatecznie mam pięć ulubionych produktów tego typu, które najlepiej służą moim włosom. Przypomne, że moje kosmyki są w większości wysoko porowate. Przynajmniej od połowy długości, bo te przy skalpie - raczej nisko. Zapraszam do zapoznania się z moimi ulubieńcami ;)

1. Olej arganowy - prawdziwe złoto Maroka! W ostatnim czasie stał się bardzo modnym produktem kosmetycznym. Zauważyłam, że kupuje go coraz więcej osób. Jakoś im się nie dziwie, bo pokochałam go już od pierwszego użycia :) A stosuję go już kilka miesięcy - zarówno w pielęgnacji włosów, jak i skóry, szczególnie twarzy. Jak używam? Do olejowania włosów na sucho lub na odżywkę, solo do zabezpieczenia końców, pod serum silikonowe, do wzbogacania gotowych masek. W każdej postaci sprawsza się doskonale - pozostawia włosy miękkie i super nawilżone, gładkie i błyszczące. Co ważne - nie puszy ich, wręcz przeciwnie - eliminuje puch i przesusz na końcówkach. Ma jedną wadę - jest dość drogi.

2. Olej łopianowy (recenzja: klik)
Olej łopianowy jako jeden z niewielu nakładam nie tylko na włosy, ale też na skalp. Fajnie odżywia cebulki, stymuluje je do wzrostu, nawilża skórę. Na włosach sprawdza się jeszcze lepiej - po jego użyciu moje kosmyki ładnie falują, są miękkie, gładkie, nawilżone i sprężyste, nie obciążone. Takie mięsiste. Ze względu na dość tłustą konsystencję używam go głównie do olejowania włosów na odżywkę. Obecnie moimi ulubionymi olejkami łopianowymi są te od Green Pharmacy: z papryką, z olejkiem z drzewka herbacianymi i ze skrzypem polnym. Wszystkie lubię jednakowo :) Są łatwo dostępne i niedrogie - na promocji za ok. 5 zł.

3. Olej z pestek winogron (ja wybieram markę Monini)
Źródło: http://benefitsof.us/wp-content/uploads/2011/11/Avocado-oil.jpg

Ten olej zaczęłam używać stosunkowo niedawno, ale szybko podbił moje serce! Tutaj mamy komfortową sytuację - gdyby nam jednak nie odpowiadał możemy go zużyć w kuchni :) Ja go przeznaczyłam głównie do celów kosmetycznych. Do olejowania włosów. Moje kosmyki jakby piły ten olej. Po umyciu były świetnie nawilżone, bardzo gładkie. Olej działa na nie trochę jak prostownica - po użyciu produktu nie chciały falować, stały się niemal proste. Nie wiem, czy to wada. Najczęściej noszę spięte włosy, więc średnio zależy mi na falach. Kiedy będę chciała uzyskać ładny skręt - wtedy sięgne po olej łopianowy :)

4. Olej z avocado
Źródło: http://benefitsof.us/wp-content/uploads/2011/11/Avocado-oil.jpg

Kolejny bardzo wygładzający olej. Dociąża włosy oraz ekstremalnie wręcz nawilża, prostuje. Rzadko olejuję nim kosmyki, bardziej wzbogacam maski, zabezpieczam końce, stosuję pod serum silikonowe. Wzbogacone maski cudownie działają na przesuszone włosy, eliminują puch, ukrywają zniszczone końce. Świetny w pielęgnacji skóry twarzy - nie jest komedogenny. Ma dość tłustą konsystencję.

5. Olej z pestek śliwki - kocham go za cudowny zapach! Pachnie dość mocno marcepanem :) Najczęściej wzbogacam nim maski, a także zabezpieczam końcówki. Włosy wtedy nieziemsko pachną, a puch zostaje wyeliminowany. Kupuję go w sklepie zsk, niestety jest dość drogi, ale biorę zawsze małą (15 ml) buteleczkę, które wystarcza na ok. 3 miesiące :), więc nie odczuwam jego wysokiej ceny. Ja tak cudowne działanie i dobrą wydajność - warto.


Znacie moje ulubione oleje? Jakie są Wasze ulubione?

Przypominam o moim rozdaniu - do końca niecały tydzień :) Osoby, które się jeszcze nie zgłosiły - zapraszam :)



środa, 20 lutego 2013

Bioetika - ekstremalne nawilżenie włosów

Na maskę Bioetiki natknęłam się już jakiś czas temu podczas zakupów jednym ze sklepów sieci Makro. Zaciekawił mnie krótki, ale treściwy skład. Wypróbowałam i się w niej zakochałam :) Jest najlepszym nawilżaczem do włosów, z jakim kiedykolwiek się spotkałam.
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Mirystyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Aloe Barbadenis, Coconut Oil, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Opakowanie: Mój ulubiony rodzaj, czyli wygodny słoik o pojemności 500 ml.

Cena/dostępność: Coś koło 19 zł - przy tak dobrej wydajności to nie jest dużo :) Dostępna w sklepach sieci Makro oraz na allegro.

Zapach: Śliczny, lekko kokosowy, ale nie nachalny. Przypomina mi "rozcieńczonego" Kallosa ;)

Działanie: Kosmetyk ma gęstą i bardzo treściwą, śliską konsystencję. Naprawdę mocno nawilża i wygładza włosy, nawet końcówki (niestety trochę też je prostuje). Rozczesywanie ich po tej masce to sama przyjemność - szczotka gładko sunie. Po wyschnięciu są puszyste, ale dociążone, mięsiste, nie zbijają się. Pięknie lśnią :) Kosmetyk nakładam zarówno na 5 minut, jak i na 30 - pod kompres. Działanie jest bardzo podobne. Kilka razy myłam nią włosy - jak najbardziej nadaje się do tego celu. Najciekawsze jest to, że efekt utrzymuje się nie tylko do następnego mycia! Twa jeszcze jakiś czas. Kocham tą maskę, kilka dni temu kupiłam drugi słoik. Myślę, że szybko się z nią nie rozstanę - najlepszy kosmetyk tego typu, który miałam okazję stosować. Każdej z Was polecam z czystym sumieniem. Szczególnie zadowolone powunny być posiadaczki włosów suchych, lekkich, zniszczonych.


Miałyście? Jakie są Wasze ulubione maski?


Przypominam o moim rozdaniu :) Zgłaszajcie się Kochane, nagrody czekają na Was :)


poniedziałek, 18 lutego 2013

Ach, co za przyrost + jego sprawca

Wczoraj hennowałam włosy, jak co miesiąc. Nie cierpię całego tego procesu - przygotowania śmierdzącej duszącymi ziołami mieszanki, a szczególnie nakładania tej paćki na włosy. Jeszcze chodzenie z tym na głowie przez 2 godziny, brrr... Ale robie to, ponieważ wiem doskonale, że po wypłukaniu włosów efekt powali mnie na kolana :) Nigdy się nie zawiodłam. Wczoraj przyjrzałam się swoim włosom pod światło dzienne - ledwie widoczny odrost zmierzyłam i wyszło, że ma ok. 3 cm. Byłam w niezłym szoku, bo moje włosy rosną średnio 1,5 cm/miesiąc. Nie jest to przypadkowy przyrost, ponieważ przez ostatni miesiąc stosowałam  dość kontrowersyjny przyspieszacz. Ale najpierw udokumentowane efekty :)

Zauważcie, że na drugim zdjęciu włosy się dość mocno podwinęły, proste byłyby jeszcze dłuższe :) Starałam się, żeby je maksymalnie wyprostować (bez użycia ciepła), ale one nie chciały mnie wcale słuchać i powywijały się po swojemu.

Sprawcą takiego przyspieszenia wzrostu jest pewien płyn domowej roboty. Inspiracją do jego zrobienia był wpis Eve, który możecie przeczytać tutaj (dziękuję Kochana za inspirację :*). Ja nieco zmodyfikowałam przepis, uprościłam go :) Do sporządzenia wcierki użyłam czosnku, cebuli, wódki oraz mocnego wywaru z ziół (mięta pieprzowa, rozmaryn, bylica boże drzewko, lukrecja). Małą główkę czosnku zgniotłam przez praskę i to samo zrobiłam z niedużą cebulą. Wszystko zalałam wódką i odstawiłam na kilka godzin. Następnie odcedziłam przez gazę i dolałam wywaru z ziół w proporcji 1:1 (jedna część cebuli, czosnku z wódką oraz jedna część wywaru). Wyszło ok. 60 ml płynu, który przelałam do aptecznej buteleczki. Kropelkowy aplikator ułatwia dozowanie wcierki.

Płyn ma mocny, niezbyt przyjemny zapach :p Ale nie zraziłam się i nakładałam go na skalp 2-3 razy w tygodniu na ok. godzinę przed myciem. Dość mocno sklejał włosy. Na początku skóra lekko mrowiła, ale był to delikatny efekt. Skalp bardzo dobrze zareagował - nie był podrażniony, nic nie piekło. Jednak wrażliwcom nie polecam. Zapach niestety trochę się utrzymywał po umyciu, ale rano już nic nie czułam. Kurację będę stosowała jeszcze przez miesiąc, później zrobię przerwę. Jestem mega zadowolona z efektu, ponieważ nie pamiętam, żeby włosy urosły mi aż tyle w ciągu miesiąca.


Co myślicie? Odważycie się wypróbować? A może macie mniej kontrowersyjne sposoby na pobudzenie wzrostu?

środa, 13 lutego 2013

Wypadanie włosów podczas olejowania skalpu - moje rady

Na początku swojego włosomaniactwa spotkałam się z problemem wypadania włosów podczas olejowania skalpu. Oleje, które miały odżywiać cebulki, zmniejszać wypadanie - nasilały je. Nie wiedziałam jak to interpretować, co o tym myśleć, nie znałam przyczyny tego zjawiska. Byłam zła, ponieważ wierzyłam w dobroczynny  wpływ olejków, ale nie mogłam ich stosować. Najgorsze, że w internecie również nie znalazłam pomocy w swoim problemie.  Podczas masowania skalpu opuszkami maczanymi w oleju, włosy nadal wypadały garściami. W końcu sama poradziłam sobie tego typu wypadaniem, metodą prób i błędów. Obecnie bez problemu olejuję skalp - włosy nie wypadają. Jeśli chcecie poznać moje rady - zapraszam :)

Źródło: http://www.wyspa-kobiet.pl/img/sekrety_urody/wlosy/_big/wypadanie_wlosow.jpg

1. Nie nakładaj oleju na brudne, przetłuszczone włosy. Obciążysz je dodatkowo, staną się ciężkie i będą wypadać.
2. Nie nakładaj oleju jednocześnie na skalp i na długość. Przynajmniej nie na początku. Olejuj na zmianę - raz włosy, a raz skalp.
3. Wybierz rzadki, wodnisty olej - na dobry początek (np. Sesa). Gęste oleje (np. rycynowy) o tępej konsystencji ciężko się nakłada, szarpiąc prze tym włosy. Nie wspomnę o jego zmywaniu.
4. Na początku weź niewielką ilość produktu - dosłownie 3-4 krople i delikatnie nałóż na skalp bez mocnego wcierania. Stopniowo możesz zwiększać ilość oleju i dołączyć masaż. Obecnie stosuję 1 łyzeczkę (ok. 5 ml)
5. Olej trzymaj ok. 20-30 minut. Po kilku miesiącach możesz ten czas stopniowo zwiększać. Obecnie mogę olejować skalp nawet na całą noc :) 
6. Olej zmywaj bardzo delikatnie, najlepiej szamponem bez agresywnych detergentów typu sls oraz sles, które mogą podrażnić skalp.
7. Może się zdarzyć, że pomimo stosowania się do powyższych rad - problem pozostanie. Oznacza to, że cebulki są tak słabe, że włosom niewiele potrzeba do wypadnięcia. W takiej sytuacji lepiej zrezygnować na jakiś czas z olejowania na rzecz masek. Maski wzmocnią cebulki na tyle, że włosy nie będą już tak podatne na wypadanie. Przykłade takich masek na skalp: sproszkowana amla, bhringraj, Kalpi Tone, Maka, maska drożdżowa; wcierki: Jantar, woda brzozowa, itp.


Po kilku miesiącach stosowania się do powyższych rad - mój problem został rozwiązany. Życzę Wam tego samego :)

wtorek, 5 lutego 2013

Rok bloga = rozdanie!

Witajcie! Już za kilka dni mój blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny. Szybko ten czas leci, nie spodziewałam się, że rok aż tak szybko upłynie :) Zakładając bloga nie sądziłam, że pochłonie moją uwagę do tego stopnia, że będę mu poświęcać czas każdego dnia. Dziękuję wszystkim, którzy są ze mną, zwłaszcza tym, którzy towarzyszą mi od samego początku :)

Trochę statystyk:
- napisałam 119 postów, z których największą popularnością cieszył się: olejowanie olejem rycynowym (przebił dwukrotnie majowe rozdanie :p)
- łączna liczba wyświetleń: 59 612
- liczba obserwatorów: 308
- najczęstsze słowa-klucze: baby hair, calcium pantethonicum, wcierka do włosów, żel lniany, eveline 8w1, maseczka z siemienia lnianego, mumtaz henna, olej rycynowy na skalp.

Z związku z urodzinami bloga przygotowałam dla Was rozdanie. Ogłaszam je już dziś, ponieważ za 2 dni wyjeżdżam z moim ukochany na wycieczkę romantyczno-edukacyjno-krajoznawczą, więc przez jakiś czas nie będzie mnie z Wami.

Nagrodami w rozdaniu są:
1. Olej Bhringraj (ten, który same wybrałyście w mojej ankiecie)
2. Amla sproszkowana
3. Mydełko Medimix
+ niespodzianki :)
Mam nadzieję, że się Wam podobają :)

I. POSTANOWIENIA
1. Organizatorem i sponsorem rozdania jestem wyłącznie ja.
2. Rozdanie trwa od 05 lutego 2013 do 05 marca 2013 do godziny 0.00.
3. Nie przyjmuję zgłoszeń od anonimowych, ani od blogów typowo rozdaniowych.
4. Żeby wziąć udział nie trzeba posiadać własnego bloga, wystarczy mieć konto na gmailu.
5. Wysyłam tylko na teren krajów UE.
6. Wyniki ogłoszę na swoim blogu do 5 dni od zakończenia rozdania.
7. Zwycięzca jest zobowiązany do napisania maila z adresem do 3 dni od ogłoszenia wyników, po tym czasie (jeżeli się nie zgłosi), losuję kolejną osobę.

II. ZASADY KONKURSU
1. Warunkami uczestnictwa w moim rozdaniu jest:
- bycie publicznym obserwatorem mojego bloga
- w pasku bocznym lub w notatce, umieszczenie banera wraz z odnośnikiem do mojego bloga (dotyczy osób posiadających blogi)
2. Można zwiększyć swoje szanse wygranej przez:
- krótką (max. 2-3 zdania) odpowiedź na pytanie: moim ideałem do pielęgnacji włosów jest...,ponieważ...

Wzór zgłoszenia:
1. Obserwuję jako:
2. Mój mail:
3. Link do banera/notatki:
4. Odpowiedź na pytanie:  moim ideałem do pielęgnacji włosów jest...,ponieważ...


Zachęcam Was do wzięcia udziału w moim rozdaniu i wszystkim życzę powodzenia :)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Plan na luty - wzmacnianie cebulek

Wiele osób chwali moje włosy słowami "ale gęste" albo "ale grube". Dzisiaj obalam te wszystkie pochwały, ponieważ moje włosy nie są ani gęste ani grube. One są po prostu puszyste. Ich falista struktura sprawia, że optycznie ich więcej. Chciałabym, żeby faktycznie było ich więcej, a nie tylko optycznie, dlatego na luty przygotowałam plan, który z założenia ma zagęścić moje włosiska :) Genów co prawda nie da się oszukać, tym bardziej kosmetykami. Ale ja nie chcę ich oszukiwać, tylko wspomóc :)
Na starcie mój kucyk ma obwód 7,5 cm. Nie będę go mierzyć co miesiąc, ponieważ to nie ma sensu. Moje włosy rosną ok. 1,5 cm miesięcznie, więc następny pomiar będzie za 4-5 miesięcy. Przez cały ten czas będę się skupiać na takiej pielęgnacji, dzięki której pochwalę się grubszym kucykiem :) Plan został wdrożony w życie 01 lutego - trzymajcie kciuki za jego powodzenie.

1. Mycie - Love2mixOrganic  Szampon zapobiega wypadaniu włosów i stymuluje ich wzrost, ma odżywcze i rewitalizujące działanie. Za pomocą zawartego w składzie organicznego ekstraktu pomarańczy szampon głęboko oczyszcza włosy i skórę głowy, wzmacnia cebulki włosowe i pobudza wzrost włosów, odświeża skórę głowy. Organiczny ekstrakt z chili poprawia krążenie krwi, zapobiega wypadaniu włosów. Szampon ma przyjemny zapach, nadaje się idealnie do pielęgnacji każdego rodzaju włosów i skóry głowy.

2. Wcierka - osławiony Jantar, jakimś cudem udało mi się go dorwać na dozie ;)
Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące porost włosów, aktywny wyciąg z bursztynu, d'panthenol oraz witaminy A, E, F, H. Systematycznie stosowana poprawia metabilozm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka zapobiega rozdwajaniu włosów i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
Enzymy pijawki lekarskiej dzięki unikalnej kombinacji naturalnych bioaktywnych substancji poprawiają mikrokrążenie skóry głowy i aktywują odżywianie korzeni włosów. Przedłużają fazę wzrostu włosów, poprawiają ich strukturę.
4. Płukanka - postawiłam na zioła: korzeń lukrecji, ziele bylicy bożego drzewka, liść mięty pieprzowej, liść rozmarynu. Po łyżeczce z każdego wrzucam do garnka, zalewam szklanką wody i gotuję 10 minut. Zimną płukankę będę stosować raz w tygodniu, żeby nie wysuszyć włosów. Kozieradka załapała się do zdjęcia, ale na razie nie będę jesj stosować.


5. Peeling skalpu - będzie to peeling kawowy raz w tygodniu. Kofeina zwiększa ukrwienie skóry i tym samym pobudza cebulki.

Źródło: http://www.makeover.pl/images/stories/Hity_kosmetyczne/peeling%20z%20kawy.png

6. Zdrowe odżywianie - czyli dyżo warzyw, ryb, owoców, orzechów oraz nieprzetworzonych produktów. Dieta jest bardzo ważnym elementem walki o piękne i zdrowe włosy.

Źródło: http://www.zdrowie.seteczka.com/wp-content/uploads/2010/01/a78-300x258.jpg


Jak Wam się podoba mój plan? Macie swoje plany na luty?


sobota, 2 lutego 2013

Podsumowanie akcji zapuszczania włosów

Witajcie! Jesteście ciekawi efektów akcji zapuszczania włosów? Jeśli tak, to dziś zaspokajam Waszą ciekawość :) Akcja trwała od 01 października do 01 stycznia, czyli 3 miesiące. Przez ten czas stosowałam preparaty, które docelowo miały przyspieszyć wzrost włosów. Końców nie podcinałąm wcale. Moje włosie rośnie średnio ok. 1,5 cm miesięcznie i jest oporne na działanie przyspieszaczy.

Produkty, które stosowałam:
4. Amla w proszku
5. Bhringraj w proszku
6. Olej łopianowy GP z olejkiem z drzewa herbacianego


Efekty:
Włosy podrosły ok. 5 cm - troszkę więcej niż zazwyczaj :) Nie jest to może jakiś oszałamiający wynik, ale ja jestem bardzo zadowolona. Największym osiągnięciem był jednak wysyp ogromnej ilości nowych włosków. Niemogę się doczekać kiedy urosną i załapią się do kucyka, pogrubiając go. Z wymienionych wyżej produktów, najbardziej przypadły mi do ampułki Joanny, które niedawno recenzowałam. Pozostałych recenzji możecie się spodziewać już wkrótce :)
Stan włosów pozostał niezmieniony, mimo braku podcinania. Na razie tego nie planuje, ale oczywiście będzie to zależało od kondycji końcówek.


Co jest, Waszym zdaniem, najlepszym "przyspieszaczem"?

piątek, 1 lutego 2013

Calcium pantothenicum vs Humavit

Kolejnym produktem, który stosowałam w ramach akcji zapuszczania włosów był kwas pantotenowy w postaci tabletek calcium pantothenicum. Swego czasu  supement ten był hitem wśród włosomaniaczek. Dlaczego? Według wielu dziewczyn - znacząco przyspiesza wzrost włosów.

Cena: 7 zł/50 sztuk
Dawkowanie: 4-6 tabletek na dobę

Rola witaminy B5 w organizmie
Witamina B5 (kwas pantotenowy) bierze udział w przemianach białek, cukrów i tłuszczów (bierze udział w tworzeniu koenzymu A). Jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania gruczołów nadnerczy, układu krwionośnego, nerwowego i pokarmowego. Wpływa korzystnie na procesy gojenia i regeneracji tkanek. Działa przeciwzapalnie i zwiększa odporność organizmu.
Witamina B5 dla urody
Kwas pantotenowy zapobiega przedwczesnym oznakom starzenia oraz siwieniu i wypadaniu włosów. Przeciwdziala tworzeniu się zmarszczek. Wpływa korzystnie na pigmentację skóry zapobiegając piegom i przebarwieniom. Pomaga zachować siłę i dobrą kondycję.
Witamina B5 na koncentrację
Kwas pantotenowy działa pobudzająco i poprawia koncentrację oraz pamięć. Usuwa stany roztargnienia i znużenia. Zapobiega lekkim stanom depresji.
Witamina B5 na zgrabną sylwetkę
Kwas pantotenowy przyspiesza uwalnianie tłuszczów z komórek tłuszczowych dzięki czemu wspomaga proces odchudzania. Jest niezbędny do zachowania szczupłej sylwetki.
Źródło: http://www.talia24.pl/zdrowe-odywianie/20-witamina-b5.html

Moja opinia:
Preparat przyjmowałam przez okres jednego miesiąca. Były to 4 tabletki na dobę. Niestety, żadnych efektów nie zauważyłam. Ani na włosach, ani na niczym innym. Generalnie to moje włosy są oporne na wszelkiego rodzaju suplementy, więc wielkiego zawodu nie było :) Z tego co wiem, wielu dziewczynom preparat ten przyspieszył wzrost, więc może warto spróbować.




Humavit skrzyp i pokrzywa
Suplement diety w postaci tabletek drożdżowych ze skrzypem polnym i pokrzywą.
Uzupełnia codzienną dietę w witaminy z grupy B (tiaminę, ryboflawinę, niacynę), sole mineralne (fosfor, potas, magnez, mangan) oraz związki krzemu.
Skutecznie oczyszcza organizm, ułatwiając wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii. Wzmacnia łamliwe i kruche paznokcie oraz hamuje nadmierne wypadanie włosów, jednocześnie dodając im blasku. Korzystnie wpływa na stan skóry i błon śluzowych. Zwiększa poziom hemoglobiny we krwi i chroni witaminę C przed jej utlenieniem.

Skład:
skrzyp polny, pokrzywa zwyczajna, drożdże piwne Saccharomyces cerevisiae (1 tabletka zawiera 0,30 g drożdży); substancje pomocnicze: skrobia ziemniaczana (wypełniacz), fosforan triwapniowy (stabilizator).
Dawkowanie: 3 razy dziennie po 2-4 tabletki.  
Cena: 12 zł/ 250 tabletek

Moja opinia:
Tabletki przyjmowałam ponad miesiąc (4 na dobę). Są małe i łatwe do połknięcia, ale trochę odstraszają zapachem - wiadomo, drożdże. Po 3 tygodniach zauważyłam, że cebulki się wzmocniły, zaczęły wyrastać mi nowe włoski, przyrost też był minimalnie większy. Ogólnie jestem zadowolona, bo nie nastawiałam się na jakieś super pozytywne efekty. Paznokci mi nie wzmocniły.


Macie swoje sprawdzone suplementy wzmacniające włosy?



Jeszcze tylko 2 dni do końca mojej ankiety! Jeżeli jeszcze nie głosowałaś - oddaj swój głos (prawy górny róg) :)