Wiele osób chwali moje włosy słowami "ale gęste" albo "ale grube". Dzisiaj obalam te wszystkie pochwały, ponieważ moje włosy nie są ani gęste ani grube. One są po prostu puszyste. Ich falista struktura sprawia, że optycznie ich więcej. Chciałabym, żeby faktycznie było ich więcej, a nie tylko optycznie, dlatego na luty przygotowałam plan, który z założenia ma zagęścić moje włosiska :) Genów co prawda nie da się oszukać, tym bardziej kosmetykami. Ale ja nie chcę ich oszukiwać, tylko wspomóc :)
Na starcie mój kucyk ma obwód 7,5 cm. Nie będę go mierzyć co miesiąc, ponieważ to nie ma sensu. Moje włosy rosną ok. 1,5 cm miesięcznie, więc następny pomiar będzie za 4-5 miesięcy. Przez cały ten czas będę się skupiać na takiej pielęgnacji, dzięki której pochwalę się grubszym kucykiem :) Plan został wdrożony w życie 01 lutego - trzymajcie kciuki za jego powodzenie.
Na starcie mój kucyk ma obwód 7,5 cm. Nie będę go mierzyć co miesiąc, ponieważ to nie ma sensu. Moje włosy rosną ok. 1,5 cm miesięcznie, więc następny pomiar będzie za 4-5 miesięcy. Przez cały ten czas będę się skupiać na takiej pielęgnacji, dzięki której pochwalę się grubszym kucykiem :) Plan został wdrożony w życie 01 lutego - trzymajcie kciuki za jego powodzenie.
1. Mycie - Love2mixOrganic Szampon zapobiega wypadaniu włosów i stymuluje ich wzrost, ma odżywcze i rewitalizujące działanie. Za pomocą zawartego w składzie organicznego ekstraktu pomarańczy szampon głęboko oczyszcza włosy i skórę głowy, wzmacnia cebulki włosowe i pobudza wzrost włosów, odświeża skórę głowy. Organiczny ekstrakt z chili poprawia krążenie krwi, zapobiega wypadaniu włosów. Szampon ma przyjemny zapach, nadaje się idealnie do pielęgnacji każdego rodzaju włosów i skóry głowy.
2. Wcierka - osławiony Jantar, jakimś cudem udało mi się go dorwać na dozie ;)
Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące porost włosów, aktywny wyciąg z bursztynu, d'panthenol oraz witaminy A, E, F, H. Systematycznie stosowana poprawia metabilozm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka zapobiega rozdwajaniu włosów i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
3. Balsam przd myciem - przeciw wypadaniu, enzymy pijawki lekarskiej
Enzymy pijawki lekarskiej dzięki unikalnej kombinacji naturalnych bioaktywnych substancji poprawiają mikrokrążenie skóry głowy i aktywują odżywianie korzeni włosów. Przedłużają fazę wzrostu włosów, poprawiają ich strukturę.
4. Płukanka - postawiłam na zioła: korzeń lukrecji, ziele bylicy bożego drzewka, liść mięty pieprzowej, liść rozmarynu. Po łyżeczce z każdego wrzucam do garnka, zalewam szklanką wody i gotuję 10 minut. Zimną płukankę będę stosować raz w tygodniu, żeby nie wysuszyć włosów. Kozieradka załapała się do zdjęcia, ale na razie nie będę jesj stosować.
5. Peeling skalpu - będzie to peeling kawowy raz w tygodniu. Kofeina zwiększa ukrwienie skóry i tym samym pobudza cebulki.
Źródło: http://www.makeover.pl/images/stories/Hity_kosmetyczne/peeling%20z%20kawy.png
6. Zdrowe odżywianie - czyli dyżo warzyw, ryb, owoców, orzechów oraz nieprzetworzonych produktów. Dieta jest bardzo ważnym elementem walki o piękne i zdrowe włosy.
Źródło: http://www.zdrowie.seteczka.com/wp-content/uploads/2010/01/a78-300x258.jpg
Jak Wam się podoba mój plan? Macie swoje plany na luty?
Interesuje mnie ten szampon Love2mix.Balsam z wyciągami enzymów pijawki-jest super!!!Niedługo zrobię recenzję.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej recenzji :)
UsuńMoja pielęgnacja włosów wygląda zupełnie inaczej, na szczęście [albo i nie bo przy blondzie to zmora] strasznie szybko rosną mi włosyyy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę sukcesów w wzmacnianiu !
Dziękuję :) Chciałabym, żeby moje włosy rosły szybko...
Usuńjak bedziesz robila ten peeling z kawy na wloski?:)
OdpowiedzUsuńFusy po kawie zmieszam z szamponem, nałoże to na skalp i będę delikatnie masować przez kilka minut :)
UsuńPeeling kawowy polecam, u mnie sprawdza się ekstra. Ciekawa jestem tego balsamu z enzymem pijawki, daj znać jak tam efekty :)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie tym peelingiem :) Ja też jestem ciekawa balsamu :)
UsuńŚwietny plan, trzymam kciuki za powodzenie:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHehe, skąd ja to znam... mam włosy bardzo podobne do Twoich, czytaj kręcone/falowane i one też lubia udawać że jest ich o wiele więcej :) a jest niestety tylko 7cm w kucyku. Stawiam sobie cel: 9 cm za rok o tej porze (sa pewne szanse bo jako dziecko wnioskując ze zdjęć i porównując z obecnym warkoczykiem - musiłma miec min 12 cm)
OdpowiedzUsuńI jestem bardzo ciekawa balasmu z enzymami pijawki
Piękny cel, masz duże szanse, by go osiągnąć :) Też bym chciała mieć 9 cm...
UsuńSzampon z chili pobudził moje cebulki, mam nadzieję, że Twoje też zmusi do działania ;-) Ja w tym miesiącu pokładam nadzieję w mydełku Sesa!
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :) Mydełko u mnie sprawdziło się całkiem nieźle :)
UsuńJa też mam zamiar wzmocnić cebulki. Własnie jestem w trakcie przygotowywania planu :)
OdpowiedzUsuńZdrowe cebulki to podstawa :)
UsuńŚwietny zestaw,powodzenia :) Jestem ciekawa,czy balsam z enzymem pijawki jest rzeczywiście tak rewelacyjny jak o nim piszą.
OdpowiedzUsuńJa jestem nie mniej ciekawa ;)
UsuńCzekam na Twoją opinię dotyczącą tego preparatu z żelem z pijawek, rozważam zakup :-) Mi po peelingu z kawy włosy bardziej wypadają, chyba kofeina mi nie służy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Hmmm... może za mocno tarłaś?
UsuńFajny pomysł z tą kawą. Zazwyczaj do peelingu używam cukru, ale kawa to bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kawa ma zwiększyć ukrwienie :) Cukru też używałam - jest wygodny, bo się rozpuszcza.
UsuńNigdy nie robiłam peelingów skalpu. Dzisiaj wieczorem wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń