sobota, 27 kwietnia 2013

Włosy wysokoporowate - najgorszy typ pod słońcem

Pewnie jesteście ciekawe co postanowiłam w sprawie grzywki. Sprawiłam ją sobie, ale inną niż pokazywałąm Wam w poprzednim poście. Jest długa i układa się na bok, wygląda mniej więcej tak:
http://www.uroda-wdziek.pl/fryzury/fryzury-damskie/fryzur-dlugie/proste-z-grzywka-zaczesana-na-bok.html
Jest wygodna, ponieważ podczas ćwiczeń łatwo ją spiąć lub zebrać z resztą włosów do dobierańca. Chciałam wrzucić tutaj swoje zdjęcie, ale ostatni chodzę permanentnie zmęczona i kiepsko wyglądam. Nie chcę Was straszyć :p

Jak niektóre z Was wiedzą, moje włosy są wysokoporowate. Co to znaczy? Posłużę się obrazkiem.
Źródło:http://mestetyczna.pl/porowatosc-wlosow-co-warto-wiedziec/
Włosy składają się z dużej ilości łusek, które pełną funkcję ochronną - chronią przed utratą wilgoci i uszkodzeniami. W przypadku włosa porowatego łuski są bardziej rozwarte i mniej przylegające do rdzenia niż w przypadku włosa niskoporowatego. Wchłania on duże ilości wody, lecz tyle samo oddaje. Oznacza to, że włos nie ma zdolności do zatrzymywania wody, dlatego staje się suchy, łamliwy i matowy. Włosy zwiększają swoją porowatość przez szkodliwe działanie słońca, wysokiej temperatury (prostownica, lokówka), częste farbowanie chemicznymi środkami, złą pielęgnację. Takie włosy można przywrócić do stanu średnioporowatych stosując odpowiednią pielęgnację. Ale są osoby, które swoje porowate włosy zawdzięczają genom. I tu jest już niewesoło. Taką osobą jestem ja.

Moje włosomaniactwo trwa już 1,5 roku. W tym czasie dobrze poznałam swoje włosy i niestety, wnioski nie są zbyt optymistyczne. Na początku drogi, moje włosy nie były w bardzo złym stanie - sto procent naturalek, brak prostowania, suszenia, kręcenia. Ale nie mogłam ich zapuścić, ponieważ bardzo się rozdwajały i łamały. Myślałam, że to kwestia złej pielęgnacji - stosowałam kosmetyki fryzjerskie, czyli silikonowe bomby. Zmieniłam pielęgnację na bardziej świadomą (oleje, maski, nietypowe sposoby, zabezpieczanie końców), często podcinałam. I nic, nic nie pomagało, po osiągnięciu pewnej długości końce bardzo się niszczyły, porowatość nie uległa zmianie. Po obcięciu, na włosie zostaje biała kulka, która oznacza, że w niedługim czasie znów się rozdwoi :(

Przez te 1,5 roku moja pielęgnacji była bardzo intensywna, dlatego jestem zawiedziona. Jestem zła, że nic nie podziałało, ale coraz częściej zadaję sobie pytanie: czy każdy może mieć długie i zdrowe włosy? Z tego wszystkiego wynika, że nie każdy. Ja nie mogę. Obecnie włosy są mniej więcej takiej długości:
Mają sporo zniszczonych końców, najchętniej obcięłabym z 10 cm... Niektóre pasma są mega wysokoporowate (wierzchnia warstwa, włosy koło uszu, przód), a inne średnio, a nawet nisko (tych jest najmniej) - spodnia warstwa. 

Jestem przybita takim obrotem sytuacji. Mam wrażenie, że jedyną korzyścią, jaką osiągnęłam to gęstsze włosy - brak wypadania i permanentny wysyp bejbików. Coraz częściej myślę o krótkiej fryzurze, bo widok połamanych, rozdwojonych końców przyprawia mnie o płacz ;(

środa, 24 kwietnia 2013

Proszę Was o radę :)

Witajcie :) Wiosna za oknami pełną parą, więc nawiedzają mnie myśli o zmianach. Zmianach wyglądu. Trenuję jak szalona, żeby zimową galaretę zmienić w jędrne ciało, a do garderoby dodałam nieco koorów. Ale jakoś mnie to nie zadowala. Przydałaby się większa zmiana, urozmaicenie na głowie. Moje koleżanki rozświetliły włosy, rozjaśniły trochę, a ja im pozazdrościłam. Marzy mi się taki kolor:
Marzenie ściętej głowy, ponieważ moje wysokoporowete włosy po rozjaśnieniu zamienią się w siano :/ Teraz są o 2 cm krótsze niż były na zdjęciu we wcześniejszym poście. Musiałam je podciąć, bo nie mogłam patrzeć na porozdwajane końcówki :( Po majówce planuję wrócić do stosowania wcierki z cebuli i czosnku, ponieważ jest to najlepszy przyspieszacz wzrostu na świecie ;) A później znów podcięcie...

Rozjaśnianie odpada, cieniowanie również, więc może grzywka? Grzywkę miałam kilka razy w życiu, nie była tak bardzo kłopotliwa - układałam ją na okrągłej szczotce, psikałam lekko lakierem i tyle. Nie jestem jednak do końca przekonana, dlatego proszę Was o opinie. Tak wyglądam z grzywką (zdjęcie robione kilka lat temu):
A tak bez (zdjęcie sprzed roku):

Proszę Was o radę, gdyż jutro ewentualnie wybiorę się do fryzjera. Zrobić tą grzywkę, czy nie? Jak lepiej wyglądam? Będę wdzięczna za Wasze opinie :)


środa, 17 kwietnia 2013

Trochę wiosny we włosach :)

Wczoraj uraczyłam Was niezbyt szczęśliwie zrobionym zdjęciem swoich włosów. Sama sobie byłam fotografem, więc nie ma się co dziwić, że wyszło tak beznadziejnie. Dzisiaj rano udało mi się dorwać lubego, który skwapliwie cyknął mi kilka, moim zdaniem całkiem niezłych, fotek. Głowa świeżo umyta, ale tym razem odżywką, a nie szamponem. Włosy delikatnie się pofalowały, czesałam je jedynie na mokro, bo w rozczesanych na sucho przypominam puszka okruszka ;)


Kolor pozostawia już trochę do życzenia. Farbę nakładałam nieco ponad miesiąc temu, sprała się lekko na długości. Niestety, najgorzej wygląda czubek głowy - tam, gdzie nie sięgneła już henna. Jest o wiele jaśniejszy niż reszta, ponieważ farbę nakładałam bezpośrednio na naturalki. Następną koloryzację planuję przeprowadzić w maju, dam włosom trochę odpocząć od chemikaliów i skupię się na jak najbardziej naturalnej pielęgnacji.

Od kilku miesięcy jestem skalpomaniaczką ;) Obsesyjnie dbam o skórę głowy. Przed każdym myciem muszę coś w nią wetrzeć: wcierkę z rzepy, maskę z pijawek, olej Bhringraj, kozieradkę, itp. Realizuję swój plan, którego celem jest zagęszczenie włosów. Efekty już są - dorobiłam się takiej armii bejbików, jakiej nigdy w życiu nie miałam :) Nowe włoski wciąż wyrastają, z czego jestem bardzo zadowolona. 


Jak się mają Wasze włosy wiosną?

wtorek, 16 kwietnia 2013

Moje włosy+skrobia=?

Na wstępie przepraszam za nieobecność na blogu :( Studia, szkoła, siłownia są niezłymi pożeraczami czasu. Na szczęście teraz czeka mnie kilka dni oddechu, dlatego będę pojawiać się częściej. Wiosna nadeszła, mam nadzieję, że na dobre, więc wykupiłam karnet do klubu fitness (od razu na dwa miesiące) i codziennie trenuję. Chcę się jak najszybciej pozbyć zimowych kilogramów. Ale dzisiaj nie o tytm ;)

Zauważyłam, że wizażanki oraz blogerki zachwalają skrobię w roli półproduktu do pielęgnacji włosów. Ja do takich nietypowych sposobów podchodzę z dużą ciekawością, ale nie jestem nastawiona od razu na pozytywne działanie (maska z żelatyną zrobiła z moich włosów siano). Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała tego sposobu ;) Tym bardziej, że skrobia leżała zapomniana w kuchennej szafce i czekała na swoją kolej.


Przepis ma maskę jest bardzo prosty: do sklepowej odżywki dodajemy dwie łyżeczki skrobii ziemniaczanej i mieszamy. Kosmetyk zagęści się, stanie się treściwy. Ja go nałożyłam na umyte włosy i trzymałam 15 minut pod czepkiem. Efekt?


Włosy bardzo miękkie, śliskie i nawilżone. Jak po silikonie :) Łatwo się rozczesały i fajnie ułożyły. Na zdjęciu trochę spuszone, ponieważ rozczesałam je na sucho TT. Nadal nie chcą się kręcić :/ Fotka robiona bez flesza przy dziennym świetle, kolor trochę przekłamany (w rzeczywistości jest jaśniejszy - farba trochę się wymyła). Ja jestem zachwycona działaniem niepozornej skrobii, a Wy?


Próbowałyście już? Zamierzacie? Co myślicie?

środa, 10 kwietnia 2013

TAG: kocham wiosnę! :)

Przyjemny, wiosenny tag :) Do zabawy zaprosiła mnie Ewu :*

Pytania:
1. Ulubiony wiosenny lakier:
GR Jolly jewels - biżuteryjny, uroczy lakier.
2. Ulubione wiosenne produkty do ust:
Masełka Nivea.


3. Ulubiona wiosenna sukienka:
Póki co, nie mam takiej.

4. Ulubiony kwiat:
Stokrotki! Są słodkie  i takie wiosenne ;)
5. Ulubione wiosenne akcesoria/szale:
Szal/chusta z motywem kwiatowym :)

6. Jaki wiosenny trend jest dla Ciebie najbardziej ekscytujący? (makijaż, moda, oba):
Najbardziej lubię akcenty w kolorach fluo - paznokcie, kreska na powiekach, torebka, itp.
7. Ulubiona wiosenna świeca:
Nie przepadam, wolę kominki na olejki eteryczne - zielona herbata, jabłko, pomarańcza.

8. Ulubiona wiosenna mgiełka/perfumy:
Coco Chanel  Mademoiselle - niedługo będą moje! :D
9. Jaka jest u Ciebie wiosna?
Pracowita - jestem bardzo zabiegana i brakuje mi czasu dla siebie.

10. Co według Ciebie jest najlepsze w wiośnie?
Słoneczko i to, że świat wraca do życia po zimowym śnie :)

11. Czy lubisz wiosenne porządki?
Nie lubię, ale lubię mieć posprzątane :)

12. Twoje plany na przerwę świąteczną / wakacje:
Oj, nie mam pojęcia. Wszystko wyjdzie w praniu.


Taguję wszystkie czytelniczki mojego bloga, które mają ochotę na udział w zabawie :)