Witajcie? Jak Wam minęła majówka? Dzisiejszy post powinien pojawić się pięć dni temu, ale swój plan wdrożę w życie dopiero dzisiaj, więc sami rozumiecie. Wolne dni nie sprzyjały mi babraniu się w dość intensywnie pachnących eliksirach ;) Poprzedni post nie powstał po to, by kogoś zdołować. Wręcz przeciwnie, wiem że sporo jest dziewczyn o takim problemie, jak mój. Nie chcę, by myślały, że są same. Poza tym pragnę pokazać swoje zmagania z dość trudnym typem włosów. Pokazać, że mimo wszystko odpowiednią pielęgnacją można osiągnoć wiele. Dla włosów wysokoporowatych jest to przedsięwzięcie długotrwałe, ale nie niemożliwe.
Pamiętacie ten post? Dziś zabieram się za przygotowanie kontrowersyjnej mikstury. Mój problem z zapuszczaniem polega na tym, że co miesiąc, dwa podcinam końcówki (ok. 2 cm) - ostatecznie wychodzę na zero, przyrostu nie ma. Dążę więc do tego, by włosy rosły jak najszybciej. Do tej pory najskuteczniejszym przyspieszaczem okazał się płyn czosnkowo-cebulowy. Przez najbliższy miesiąc, przed każdym myciem w skalp będę wierać ten kosmetyk. Oby się opłaciło, ponieważ w czerwcu chcę się pozbyć ok. 3 cm rozdwojonych końców ;) Początkową długość prezentuje zdjęcie poniżej:
Trzyjajcie kciuki za powodzenie akcji :) Lecę ukręcać swoją wierkę.
o mamusiu, nie wiem ile bym wytrzymala z takim zapachem na glowie, ale podejrzewam, ze niezbyt dlugo i raczej bym tego nie powtorzyla :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się poświęcić dla dobra włosów ;)
UsuńJa juz zrobilam swoja wcierke i olej :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
Też myślałam o maceracie - może następnym razem :)
Usuńmasz ładne włoski :)) i powodzenia! jeśli wcierka się sprawdzi może też ją wypróbuję..:))
OdpowiedzUsuńJuż raz się sprawdziła, oby teraz też podziałała :)
UsuńPięknie błyszczą ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę gotowe wcierki :D
Gotowe nie dają takich dobrych rezultatów :)
Usuńtakie ładne a nieczesane zazdroszcze!!
OdpowiedzUsuńGdybym rozczesała to byłby puch :)
UsuńJak się robi taką wcierkę?
OdpowiedzUsuńhttp://www.aladriela-aladriela.blogspot.com/2013/02/ach-co-za-przyrost-jego-sprawca.html
UsuńNie wytrzymałabym z tym zapachem, ale trzymam kciuki za świetne efekty :)
OdpowiedzUsuńoby się udało :d sama chciałam z tym spróbowac, ale póki co czekam :D
OdpowiedzUsuńGdybym nie nienawidziła tak bardzo "zapachu" cebuli badź czosnky, to bym się skusiła. Ale jeszcze wrażliwy skalp... nie, na pewno nie zrobie tej wcierki.
OdpowiedzUsuńAle życzę Tobie powodzenia i wyjścia "na plus"!
U mnie się sprawdził, a w sumie sprawdza ;) Zapach nie jest urzekający. Staram się używać na noc, albo na kilka godzin przed myciem ^^
OdpowiedzUsuńNa całą noc trochę ciężko, zapach przyprawia o ból głowy. Ale efekty świetne :)
UsuńU mnie nie zadziałał.
OdpowiedzUsuńzapach - bez komentarza, tragiczny.
Działanie - żadne.
Mam to samo, też ciągle wychodzę na zero ;x
OdpowiedzUsuńTeraz chciałabym wyjść na plus...
Usuńchyba nie odważyłabym się zastosować wcierki z czasnku :o
OdpowiedzUsuń