Chyba nie muszę nikomu przypominać, że w popularnej drogerii od dziś do 28 listopada jest promocja na kolorówkę -40% od standardowej ceny. :) Chcąc uniknąć tłumów i kupić nieotwierane produkty do Rossmanna wybrałam się w południe. Co do pierwszego...cóż, tłumu nie uniknęłam, w sklepie kręciło się już mnóstwo kobiet, a przed sklepem stali nieszczęśliwi mężczyźni. Udało mi się jednak dostać "niemacane" kosmetyki. Nie biegałam chaotycznie po sklepie, bo zrobiłam wcześniej listę zakupów. Niestety, nie udało mi się zrealizować wszystkich punktów. Co kupiłam? Zobaczcie same:
Jak widać nie postawiłam na zakupy z wyższych półek, ponieważ uważam że w większości przypadków płaci się za markę, a nie za jakość produktu. Oczywiście zdarzają się wyjątki. ;)
Baza silikonowa pod makijaż Wibo - świetnie się sprawdza na mojej świecącej się skórze. Koszt ok. 7 zł.
Paletka korektorów - pewnie najszybciej zużyję zielony na zaczerwienienia i ten jaśniutki pod oczy. Koszt ok. 6 zł.
Błyszczykowa pomadka Lovely, odcień 7 - taki błyszczący nudziak na ustach. Już ją lubię. ;) Koszt ok. 5 zł.
Pomadka Wibo elixir, odcień 5 - kremowy nudziak. Idealny na co dzień, fajnie nawilża usta. Koszt ok. 5 zł.
Podkręcający tusz Lovely - ciekawa jestem jak się sprawdzi ten jakże wysoko oceniany kosmetyk. Koszt ok. 5 zł.
Wodoodporny eyeliner Wibo - kiedyś go miałam, jest bardzo trwały. Koszt ok. 4zł.
To tyle. :)
Byłyście już dzisiaj w Rossmannie? Co kupiłyście? Co zamierzacie kupić?
Miłego weekendu. :)
Ciekawa jestem jak ta błyszcząca pomadka Lovely wygląda na ustach:)
OdpowiedzUsuńPróbowałam zrobić zdjęcie, ale nie wychodzi :( Na ustach mocno błyszczy, jak błyszczyk :)
UsuńTeż jestem ciekawa tych pomadek. Hahaha to niesamowite ! Wszystkie wariujemy z powodu tej promocji w Rossmannie. Właśnie czytam o ten promocji na innych 4 blogach. Wiedzą jak nas uszczęśliwić ;) Obserwuję i zapraszam do mnie na http://poczatkujaca-wlosomaniaczka.blogspot.com. Napisałam tam całkiem obszerną notkę o naturalnym rozjaśnianiu włosów. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńHeh, to prawda, dziewczyny szaleją na tej promocji :) Ale jeśli to ma sprawić, że poczujemy się szczęśliwsze, to czemu nie? ;) Byle nie wykupić całego sklepu.
UsuńJa kupiłam jak na razie color tattoo, eyeliner z l'oreala, airy fairy z rimmela, kredkę na linię wodną z max factora i róż z wibo :) ale pewnie jeszcze wrócę do Rossmanna nie raz :D ten żółty tusz miałam w koszyku, bo wszyscy tak zachwalają, ale odłożyłam, bo nie lubię silikonowych szczoteczek :) Skuszę się chyba jeszcze na color whisper, 2000 calorie i kilka lakierów :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie lubię silikonowe ;) Airy fairy też mnie kusiła, taka legendarna pomadka... Tusze 2000 calorie też uwielbiam :)
Usuńja idę jutro na zakupy :)
OdpowiedzUsuńPochwal się koniecznie, jeśli coś upolujesz :)
UsuńBardzo fajne zakupy, ja nie poszalałam :-)). U mnie był spory tłumek, ale dało się wszystko ogarnąć.
OdpowiedzUsuńJa byłam w najbardziej popularnym rossie w moim mieście, więc mogłam się spodziewać tłumu...
UsuńNo nie... zapomniałam kupić ten tusz :D A na pomadkę Wibo nie mogłam się zdecydować i w końcu nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńTeż długo się przyglądałam tym pomadkom, ale w końcu wybrałam i była nawet zapieczętowana (ta Wibo).
UsuńJa muszę się chyba za tym tuszem wybrać :)
OdpowiedzUsuńTen tusz jest genialny! U mnie ich już nie było :(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze dołożą...
UsuńJakie to ekscytujące czytać te wszystkie posty o promocjach :D
OdpowiedzUsuńTusz Lovely kupiłam jakiś czas temu i testuję ;)
OdpowiedzUsuńTeż zaczynam swój test :)
Usuńja chcialam tez jedna z pomadek lovely, ale z koloru, ktory mi sie spodobal, byl ylko tester:((
OdpowiedzUsuńHmm może jeszcze dorzucą?
UsuńJa chyba daruję sobie wizytę w Rossmannie, a wstąpię do Hebe:) Zależy mi na tym, aby kosmetyk nie był wcześniej otwierany. O ile w przypadku szminki widać, że produkt padł ofiarą macantów, o tyle trudno ustrzec się przed zaschniętym tuszem. Ostatnio wydałam 50 zł na maskarę Max Factora, która po 2 tygodniach stała się bezużyteczna.
OdpowiedzUsuńMasz rację, z tuszami to różnie bywa, dlatego fajnie jak producent foliuje/pieczentuje produkty. Wydać kasę i później wyrzucić? Beznadzieja :(
UsuńTusze zwykle kupuję w drogerii, bo mam gwarancję, że nie leżały w ciepłej, ledowej szafie i nie były otwierane. Może to jest jakiś sposób, szczególnie, że często jest taniej w takich małych sklepach.
UsuńZawsze jakiś sposób :) Ekspedientka poda do ręki i wiadomo, że nikt kosmetyku nie otworzy w sklepie ;)
Usuńpieknie Aladrielko, tylko popraw tytuł posta, bo 2 błedy zrobilas
OdpowiedzUsuńRacja, to z wrażenia :)
UsuńCzaję się na ten tusz, moze uda i się go dzisiaj dorwać :)
OdpowiedzUsuńTa paletka korektorów mnie kusiła, ale w sumie nie mam większych problemów z buzią, więc nie jest mi aż tak potrzebna.
OdpowiedzUsuńSzczęściara, ja niestety mam.
UsuńPowiem Ci, że ja tak jak Ty tez udałam się wczoraj z listą do Ross, ale wieczorem, po pracy. Specjalnie wybrałam miejsce, które zakładałam nie będzie oblegane. I faktycznie w środku raptem 4 kobietki. Ale co z tego, kiedy wszystkie próbowały kosmetyków, nie testerów. Normalnie ręce mi opadły. Niestety stan kosmetyków wskazywał na to, ze chyba wcześniej był tam już jakiś tłumek. Jednej rzeczy nie udało mi się kupić którą chciałam, bo własnie była "ruszana". Specjalnie nawet pojechałam za nią do innego Ross, ale ta sama sytuacja.
OdpowiedzUsuńEhh ludzie czasami zachowują się jak zwierzątka :( U mnie też niektóre kobitki ruszały kosmetyki, które nie były testerami, ale nikt im nawet uwagi nie zwrócił. Na szczęście nie było to jakieś nagminne. Ciekawe jak będzie po weekendzie...
UsuńWszyscy w swoich postach pokazują że kupili ten tusz z Lovely, a ja niestety sie na niego nie załapałam, nie było już ani jednej sztuki, na szczęsćie kupiłam swój ulubiony Growing Lashes :)
OdpowiedzUsuńJa swoje zakupy już zrobiłam (zapraszam na bloga) tylko po raz kolejny nie udało mi się kupić tych korektorów ;/
OdpowiedzUsuńzastanowialam sie wlasnie nad ta baza. nie zapycha?
OdpowiedzUsuńNie, a mam skórę wyjątkowo skłonną do zapychania :)
Usuń