poniedziałek, 20 stycznia 2014

Zapuszczam włosy!

Zastanowiłam się przez chwilę nad tym moim całym włosomaniactwem i doszłam do wniosku, że do tej pory robiłam wszystko, żeby nie zapuścić włosów. Przede wszystkim za często sięgałam po nożyczki. Podcinanie końcówek jest jak najbardziej wskazane, jednak przy zdrowych końcówkach można je ograniczyć do minimum. Był czas, kiedy cięłam włosięta co miesiąc. Nożyczki traktowałam jako receptę na włosowy kryzys. Cóż, łatwiej zapanować nad krótszymi niesfornymi włosami, niż nad ich dłuższą wersją. Może też za bardzo przyzwyczaiłam się do noszenia włosów do łopatek i nie chciałam tego zmieniać. 

Teraz trochę mi się to zmieniło. Patrząc na filmiki instruktażowe na youtube typu łatwe upięcia włosów, stwierdziłam że moje pukle są za krótkie do większości fryzur. W ogóle są trochę za krótkie.  Chciałabym zapuścić jeszcze około 10 cm, więcej nie potrzebuję. ;) Pasemko kontrolne ma długość 47 cm, zobaczymy jak to się będzie zmieniać. Opracowałam pewien plan, który zamierzam konsekwentnie realizować. Poniżej znajdziecie produkty, które będę używać w pierwszym miesiącu zapuszczania. Generalnie przed każdym myciem nałożę na skalp któryś z kosmetyków, a wcierkę po każdym myciu.

1. Balsam z enzymami pijawek - recenzja. To już moje drugie opakowanie tego kosmetyku, uważam że jest świetny.
2. Serum na porost włosów Babuszki Agafii - link do wiazażu. Jak widać, zdania na jego temat są podzielone.
3. Olej Sesa - recenzja. Już go kiedyś miałąm, ale stosowałąm bardziej na włosy niż skalp. Teraz to się zmieni. :)
4. A to już akcja u Anwen. :) Przez miesiąc będę piła drożdże, jestem ciekawa efektów. Na szczęście ich smak mnie nie odpycha, więc to nie jest dla mnie żadne poświęcenie. ;)

Co jeszcze?
Oczywiście masaże moją ulubioną szczotką Tangle Teezer. :) Postaram się także poprawić swoją dietę, gdyż ma ona ogromny wpływ na włosy. Stresu niestety nie mogę wyeliminować, ale mam nadzieję, że nie stanie mi on na drodze do zapuszczania włosów...


Macie swoje sposoby na przyspieszenie wzrostu włosów?

Jaka jest Wasza wymarzona długość?


Przypominam o trwającym rozdaniu. :)

16 komentarzy:

  1. właśnie się zastanawiam nad kupieniem olejku sesa a miałaś kiedyś olejek khadi?? który jest lepszy sesa czy khadi??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie Sesa, Khadi miałam, ale mnie nie przekonał.

      Usuń
  2. Też zaczęłam niedawno stosować sesę na skalp:) Balsam z pijawek również posiadam, ale użyłam tylko kilka razy bo wzmagał mi wypadanie, może jeszcze powinnam dać mu drugą szansę.

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie w planie zapuszczania też wcierka babuszki Agafii , poza tym H-pantoten , skrzyp+pokrzywa do picia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam hennarę i odlewkę khadi i muszę zacząć wcierać ;)
    Chciałabym fale do zapięcia od stanika, w stanie pofalowanym oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś wytrwała, jak na włosomaniaczkę, z postanowieniem niezapuszczania :) będę Ci kibicować, u mnie ta sama "choroba".

    OdpowiedzUsuń
  6. Zycze powodzenia, ale widze ze uzbroilas sie w dobra armie, wiec z pewnoscia sie uda ;) "Pijawki" przyspieszyly mi porost, podobnie jak drozdze, ktorych picie rowniez nie bylo dla mnie jakims poswieceniem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusi mnie ten pijawkowy balsam :)
    Póki co, u mnie najlepszego kopa w przyroście dał Jantar i Joanna Rzepa.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Pijawki" już zapisane wcześniej do mojej listy bardzo mnie kuszą. U mnie w tym momencie dobre efekty w przyroście włosów daje kuracja Seboradin regenerująca, mydełko Sesa oraz olejek łopianowy z Green Pharmacy.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja czekam na wykończenie zapasów i biorę się za balsam i serum z pijawkami :d
    powodzenia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie za niedługo będzie serum Babuszki jak skończy mi się Capitavit:)) życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie też w najbliższym czasie skuszę się na olej Sesa. Ciekawa jestem jak wpłynie na kondycję moich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powodzenia w zapuszczaniu. Ja tez walczę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem bardzo ciekawa, czy balsam z pijawkami dobrze by się u mnie spisał... Mam nadzieję, że uda Ci się zapuścić włosy do wymarzonej długości. ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. Zacumuj swój lodołamacz.!

    Jeśli zmienne wiatry i kapryśne prądy wyrzuciły łajbę za wysoko, w szmatach flauta, obróciło cię burtą do fal, a stęskniony brzegu wzrok omiata horyzont – rzuć kotwicę w naszej Przystani.
    Zaufany holownik pełen krzepkich burłaków zostawi cię na Luksusowej Redzie. Splątane jak szoty Włosy wyprostuje bosmański humor naszych mistrzów. Wygodna koja i kapitańska kawa pozwolą spokojne wytyczyć nowe kursy. Bez pirackich cen.

    OdpowiedzUsuń