Niektórzy myślą, że pielęgnacja włosów zajmuje większą część mojego dnia. Nic bardziej mylnego! Mam sporo zajęć, dlatego wypracowałam sobie pewien schemat, który przy niewielkim nakładzie czasu daje rewelacyjny efekt. Ciekawi? Zapraszam do lektury. :)
1. Zazwyczaj głowę myję rano, dlatego poprzedniego wieczoru wcieram w skalp wcierkę, a na włosy nakładam łyżkę oleju.
2. Rano moczę włosy, delikatnie odciskam, nakładam na nie odżywkę (obecnie Hegron) i delikatnie masuję. Na skalp nakładam szampon uważając, żeby nie miał kontaktu z włosami na długości.
3. Spłukuję.
4. Na skalp nakładam maskę, która nie spowoduje oklapnięcia włosów, z dobrym składem. Na długość odżywkę/maskę bardziej treściwą niż ta do mycia.
5. Po 15 minutach (w tym czasie jem śniadanie) spłukuję, nakładam odżywkę b/s i wcierkę. Rozczesuję na mokro.
6. Pozostawiam do wyschnięcia lub suszę suszarką (gdy muszę szybko wyjść z domu).
7. W dłoni rozcieram kroplę serum silikonowego i nanoszę na końcówki.
To tyle. :) Macie swój schemat pielęgnacyjny, który często powtarzacie?
Schemat bardzo przemyślany. Ja również na noc przed myciem nakładam olej, jeśli włosy już wołają to przed tym myję je szamponem. Rano płuczę, nakładam szczodrze odżywkę myjącą na 15 minut, po tym dokładnie masuję, jeśli trzeba myję skalp szamponem i całość spłukuję. Potem maskowanie - zwykle na 40 minut do 1h, czasem dłużej, czasem dwie maski jedna po drugiej na krótszy czas. Później płukanie, odżywka b/s, serum i schnięcie naturalne albo suszarka. Ostatnio mam sporo czasu rano ;)
OdpowiedzUsuńPodobny do mojego :) Czasem też trzymam maskę dłużej, 30-40 minut, ale to wtedy, gdy się nie spieszę nigdzie.
Usuńmój jest bardzo podobny!!
OdpowiedzUsuńW sumie mój schemat jest praktycznie identyczny :)
OdpowiedzUsuńJedyną rzeczą jest fakt, że włosy myję wieczorem.
hehe piszesz rytuał: co wskazuje na pracochłoność, dbałość o szczegóły itd..
OdpowiedzUsuńa za chwilę: wcale nie spędzam dużo czasu dbając o włosy :D
u mnie podobnie, ale trochę krócej :)
Rytuał to regularne powtarzanie pewnych czynności (u mnie codziennie), nic nie mówi o pracochłonności ;)
UsuńSuper schemat, bardzo dobrze ułożony :) szkoda, że nie mogę rano myć włosów - muszę być na nogach już po 5, wcześniej bym nie dała rady wstać :D
OdpowiedzUsuńŚliczne masz włosy <3
kup na allegro :) niecałe 8 zł + przesyłka ;) nie wychodzi drogo :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy się opłaca ;)
Usuńswego czasu robiłam tak jak Ty teraz. Chyba czas do tego powrócić, bo moje włosy to kochały :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy też to kochają :)
UsuńBędę musiała spróbować umyć włosy według twojego schematu bo póki co stawiam na najprostsze rozwiązania,olej-mycie-odżywka/maska
OdpowiedzUsuńJeśli taki Ci odpowiada, to czemu nie kontynuować? Chociaż spróbować czegoś innego zawsze warto :)
UsuńZa całej pielęgnacji włosów najdłużej zajmuje mi... pisanie bloga, odpisywanie na maile i robienie zakupów :D Sama pielęgnacja to dosłownie chwilka i kiedy myję głowę rano moja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się w 200% :D
UsuńU mnie wygląda to niemal identycznie (czeszę tylko na sucho, maskę trzymam przed myciem).
OdpowiedzUsuńRuszyła Ci się długość, nie? :)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio różnie z rytuałami, próbuję też nowych kosmetyków i moja ostatnia pielęgnacja wygląda chyba każdego dnia inaczej (w tygodniowym cyklu). Nieraz wcierkę stosuję dwa razy dziennie (moją autorską, ha!), zwykle olejuję wieczorem i myję rano, po myciu nakładam jakąś odżywkę na szybko. Ostatnio rzadko kiedy nakładam maski na długo :/ okres wakacji był trudniejszy dla włosów, ale już się za nie zabrałam i mam zamiar je dopieszczać olejami przed każdym myciem.
Właśnie spostrzegłam, że nie tylko ważny jest codzienny rytuał, ale też plan tygodniowy i miesięczny, np. raz w miesiącu henna i płukanka z cysteiny - dzięki temu moje włosy śmierdzą równo cały miesiąc, albo łajnem, albo zgniłymi jajami :D
Ruszyła na całe szczęście. Niedużo, ale zawsze :) Bez przesady, henna tak bardzo nie śmierdzi :p Ale cysteiny nie znoszę - na moje włosy nie działa, a zapach tragiczny.
UsuńNo nie śmierdzi, to było tak dla podrasowania wymowy zdania :D choć czasem mam takie marzenie, żeby moje włosy pachniały jedynie odżywką... Zawsze się to jednak przebija, jak nie jedno, to drugie, ze względu na regularność, z jaką wykonuję zabiegi.
UsuńAle błyszczące włosy!
OdpowiedzUsuńmi brakuje czasu aby myć włosy rano i muszę to robić wieczorem ;(
OdpowiedzUsuńOd późnej jesieni do wiosny też myję wieczorem, żeby się nie przeziębić.
UsuńJestem śpiochem i nie wyobrażam sobie myć włosów rano, robię to zawsze wieczorem. Mój rytuał mycia włosów ze względu na gęstość i długość zajmuje mi trochę więcej czasu, ale całe szczęście myje je tylko dwa razy w tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Szczęściara, moje włosy za bardzo się przetłuszczają, żeby nie myć ich codziennie.
UsuńU mnie podobnie - wieczorem na długość idzie olej (choć już nie co każde mycie), rano zmywam odżywką, potem maska lub odżywka ds (na jakieś 20-30 minut), potem odżywka bs i ostatnio rzadziej stylizuję i zostawiam same sobie, bądź daję żel, ugniatam i suszę suszarką z dyfuzorem :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio rzadko stylizuję. Może dlatego, że włosy pokryte żelem lnianym strasznie długo schną...
UsuńAleż pięknie błyszczą ! :)
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają świetnie i fantastycznie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńMój rytuał jest identyczny :) Tylko przy nakładaniu maski na skalp pamiętam o mieszaniu jej z imbirem.
OdpowiedzUsuń