Mydełko wypatrzyłam na wielu blogach kosmetycznych. Nie znalazłam osoby, która by go nie zachwalała, dlatego postanowiłam sprawdzić jego działanie na własnej głowie :) Kupiłam je na allegro za 9 zł. Stacjonarnie nie widziałam :/ Dostępne jeszcze w sklepach internetowych: helfy, itp.
Skład (radzę powiększyć ;)):
Oprócz mnóstwa naturalnych składników zawiera także Titanium dioxide i sls (niestety) :/
Kostka jest mała, ale bardzo twarda i dobrze się pieni, więc wydajność rewelacyjna, wystarcza na kilka ładnych miesięcy użytkowania :)
Sposób użycia:
Początkowo stosowałam dwa razy w tygodniu, później tylko raz: namydlałam wilgotny skalp, masowałam przez chwilę, następnie przykrywałam głowę czepkiem i zostawiałam na 40 minut. Po tym czasie spłukiwałam i myłam głowę łagodnym szamponem (najczęściej Alterra lub balsamen Babydream fur mama). Bez szamponu nie da rady, włosy są matowe i szorstkie ze względu na mydlany osad.
Działanie:
Przede wszystkim zapach: bardzo mocny, mydlano-ziołowy, utrzymuje się na włosach dość długo, mnie nie przeszkadza, ale nie wszyscy go polubią. Aplikacja łatwa, wystarczy pocierać mydełkiem o skalp lub utworzyć w dłoniach pianę i nanieść na skalp. Moja głowa bardzo polubiła to mydełko, które stało się sprawcą prawdziwej aureoli baby hair :) Włoski zaczęły mniej wypadać po ok. 4-5 użyciach, skalp oczyszczony i widocznie odżywiony. Przetłuszczanie też się zmniejszyło, włosy nabrały puszystości, "odbiły" się od nasady. Jestem z niego bardzo zadowolona, używam cały czas, jak skończy mi się kostka, to kupię następną. Myślę, że warto :)
Co myślicie? Używałyście?
Ja się dalej do mydełek nie moge przekonać :)
OdpowiedzUsuńHm fajny składzik :) Ma sls , ale daleko więc nie jet tak źle :)
Ja też długo nie mogłam, ale spróbowałam i nie żałuję :)
UsuńChętnie zapoznałabym się z nim bliżej :D
OdpowiedzUsuńmam, użyłam póki co dwa razy, ale nie jestem przekonana. Mam wrażenie, że wzmaga mi wypadanie, tak samo jak olejek.
OdpowiedzUsuńOlejowanie skalpu może powodować wypadanie, też tak mam :/ Ale nie zrażaj się co do mydełka, u mnie zaczęło działać po 4-5 krotnym użyciu.
UsuńOlejowanie skalpu też u Ciebie powoduje wypadanie włosów? Chciałam olejować Sesą skalp, ale po kilku razach dałam sobie spokój, tak samo jak z rycynowym. Myślałam żeby zamiast olejowania przerzucić się na lekkie wcierki, zrobiłam z czosnku, cebuli i imbiru, ale najpierw testuję mydełko, a potem wezmę się za wcierkę :) Też zrezygnowałaś z olejowania skóry głowy?
UsuńNie zrezygnowałam. Zajrzyj do mojego posta pod tym linkiem, może Ci się przyda: http://www.aladriela-aladriela.blogspot.com/2013/02/wypadanie-wosow-podczas-olejowania.html
Usuńoho, czyli lista zakupów mi się powiększyła :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiego mydełka , ale bardzo chciałabym spróbować : )
OdpowiedzUsuńok, czyli jednak moja następna nadzieja na zahamowanie wypadania włosów. do koszyka! :)
OdpowiedzUsuńzwłaszcza przekonuje mnie aureolka babyhairów :)
Czasami trochę głupio to wygląda, zwłaszcza jak mam związane włosy :p
Usuńbrzmi naprawdę dobrze ;)
OdpowiedzUsuńplanowałam zakup tego mydełka już dawno, ale dałam sobie spokój jak się okazało, że olejek Sesa nie zahamował wypadania włosów. Jednak okazało się, że wypadanie jest u mnie spowodowane chorobą i olejek nie miał jak pomóc nawet jesli bardzo chciał. Dlatego pokornie do niego wróciłam i mydełko zakupię na bank
OdpowiedzUsuńU mnie tak jest ze stresem - włosy wypadają na potęgę i nic nie pomaga w tym czasie :/
UsuńChętnie bym go spróbowała. może przy kolejnych zakupach
OdpowiedzUsuńMoje wymarzone mydełko! Zamierzam kupić, gdy skończą się moje zapasy. Trochę obawiam się pozostawiania tak długo na włosach produktu z SLS, ale z drugiej strony jest daleko w składzie.
OdpowiedzUsuńJa też się obawiałam, ale mydełko nie wysusza włosów, tak jak to robi szampon z sls.
UsuńMialam :D. Jednak bardziej mi sie spodobalo to mydelko co teraz uzywam(to z notki o przyspieszeniu porostu). No i w sumie z tylu tez jest napis sesa wiec produkowane przez jedna firme.
OdpowiedzUsuńTo drugie pewnie też kiedyś wypróbuję :)
UsuńDopiero zaczynam moją przygodę z pielęgnacją włosów. Czytałam już gdzieś o tym mydełku, ale twój post jest na prawdę wyczerpujący i zachęcający :) Muszę to wziąć pod uwagę przy następnych zakupach na allegro.
OdpowiedzUsuńhej :* mogłabyś mi napisać link do allegro z tym mydełkiem bo nie mogę znaleźć :(
OdpowiedzUsuńTeraz patrze i chyba rzeczywiście nie ma :/ Sprawdzaj co jakiś czas, bo pojawia się.
UsuńCiągle się sie do zakupów na helfy. Chcialam olej, mydełko sesa, Aleppo też , khadi mnie kusi bardzo.
OdpowiedzUsuńAle ciągle nastawiam się ze najpierw zużyje to co mam. Nie zamawiasz z helfy niedługo? Może poprobujemy pol na pol ;-)
Chciałabym, ale już złożyłam zamówienie na rosyjskie kosmetyki i mój portfel więcej nie wytrzyma :/
UsuńZachęciła mnie cena i twoja opinia :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takich mydełkach:P Może sama wypróbuje?? Hm..
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o baby hair, czy używasz tylko tego mydełka? Dziwne, bo ma on tak króki kontakt ze skórą, a pobudza cebulki ?:)
OdpowiedzUsuńKrótki? Producent zaleca pozostawienie na włosach 1-2 h, ja trzymam 30-40 minut, wcale nie tak krótko ;) Używam jeszcze wcierek i płukanki kawowej :)
Usuńnie lubię mydeł ale może na to się skuszę :) + obserwuję
OdpowiedzUsuńchyba się na nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńnie ma tego mydełka juz nigdzie ;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam go na włosach
OdpowiedzUsuńZastosowałam raz - nie użyłam szamponu, jedynie po wypłukaniu skropiłam włosy sokiem z cytryny. Taki eksperyment. Włosy po tej aplikacji - tak ze dwa razy więcej na głowie i dwa razy grubsze! Hurra!
OdpowiedzUsuńAle... ponieważ nie użyłam szamponu włosy były suche, trudne do ułożenia, matowe no i ten zapach...brr dla mnie duszący nie do wytrzymania! drugi raz tego błędu nie powtórzę - jak sesa, to koniecznie mycie szamponem (jeszcze nie wiem jakim...:))
Teraz pytanie:
Mydełko należy stosować raz w tygodniu - tak się zastanawiam czy ten efekt większej czupryny zachowam do następnego użycia mydełka? W międzyczasie zamierzam stosować na zmianę sok z czarnej rzepy (wcierka przed myciem) i Henna Wax Treatment po myciu.
Mydełko najlepiej zmywać delikatnym szamponem, gdyż ono zawiera silny detergent, który dobrze oczyszcza włosy i nie potrzeba już dodatkowego oczyszczania. U mnie efekt puszystości utrzymywał się tylko 1-2 dni po użyciu Sesy. Świetny pomysł z tym sokiem z czarnej rzepy, muszę wypróbować :)
UsuńNo:)
OdpowiedzUsuńCzarna rzepa to jak dla mnie rewelacja! I odkrycie:) mimo, że powszechnie znane wśród naszych babć.
Włosy po takiej wcierce z soku są tak błyszczące, że... można się zakochać w tym widoku!
Tylko sok od razu z sokowirówki na głowę, inaczej zapach może zabić...:( A i wtedy jest dość... specyficzny, choć dla mnie o niebo lepszy niż sesa...
No i przygotuj się, że przez pierwsze 15 minut głowa... płonie - tak silne jest pieczenie! Jednak to znaczy, że sok działa, a cebulki włosowe są pobudzane do aktywności.
Dwa dni po mydełku wtarłam dziś rzepę, a potem szampon - objętość się utrzymuje, natomiast, na szczęście, sianowata suchość ustąpiła.
Witam serdecznie autorkę bloga jak i czytelniczki;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zwolenniczką olejowania włosów (osobiście stosuję amlę i olej kokosowy). Moje pytanie natomiast dotyczy osławionego mydełka sesa;) jak lepiej go użyć po czy przed olejowaniem? Oleje nakładam zwykle na noc. Wymyśliłam sobie tak, na noc olej rano zmycie go mydełkiem a po godzinie dwóch umycie jak zwykle szamponem. Czy taka kolejność będzie właściwa?
Pozdrawiam:*
Witaj :)
UsuńMyślę, że kolejność, którą opisałaś jest jak najbardziej właściwa - sama taką stosowałam. Tylko pamiętaj, że mydełko zawiera silny detergent, dlatego najlepiej namydlać nim tylko skalp - włosy na długości może przesuszyć.
Czyli dobrze kombinowałam;) bardzo Ci dziękuję za rozwianie wątpliwości i ostrzeżenie:)Dobrze wiedzieć, że mydełko jest aż tak silne. Więc po użyciu samego mydełka włosy już będą dobrze oczyszczone a szampon ma na celu zmycie tylko mydlanego osadu. Zapewne najlepszy byłby jakiś delikatny szampon bez sls itp mi jednak aż tak "czyste" pod względem chemicznym szampony nie za bardzo pasują moje z natury suche włosy wyglądają jeszcze gorzej po ich użyciu:( chyba jednak potrzebują minimalnej ilości silikonu..
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak, jak piszesz :) Jeśli chodzi o szampon - możesz znaleźć bardzo delikatny bez silikonów (np. balsam do kąpieli babydream, alterra z pszenicą i morelą, rosyjskie i tureckie cuda z bioarp), jeśli Twoje włosy potrzebują silikonu możesz używać masek z silikonami lub mgiełek bez spłukiwania (np. gliss kur), a także serum do końcówek.
UsuńCzyli jeśli już silikony to raczej po umyciu, celem ułatwieniem rozczesania
OdpowiedzUsuńi zabezpieczenia włosów. Hmm ja dotychczas stosowałam jakby odwrotną strategię, jak sls to tylko w szamponie a odżywki wybierałam bez sls, bo te z kolei obciążały włosy;)
Sls to silny detergent oczyszczający włosy, a silikony to substancje tworzące półprzepuszczalną powłokę na powierzchni włosów. Szampony radzę wybierać bez silikonów, które jednak nie są złe w odżywkach, mgiełkach, serach (chociaż oczywiście na każde włosy je lubią). Jeśli odżywki z silikonami przeciążają Twoje włosy, zrezygnuj z nich na rzecz tych bez. Za to włącz do pielęgnacji lekką mgiełkę z silikonem, końce zabezpiecz serum.
UsuńWięc pozostaje mi zmiana szamponu, skoro tak będzie lepiej;)
OdpowiedzUsuńA końcówki zabezpieczam zielonym serum Advance Techniques i jest całkiem ok.
Dziękuje serdecznie za wszystkie porady:)
Mimo że mam i prawie zawsze (poza okresem po nieszczęsnym cieniowaniu)
miałam długie włosy i stosowałam wiele środków to ich stan nie jest taki, jakiego bym sobie życzyła, zatem czas się wziąć za bardziej efektywną pielęgnację:)
Pozdrawiam