Ostatnio byłam trochę nieobecna, ale opłacało się skupić na studiach, ponieważ od kilku dni mogę pochwalić się wyższym wykształceniem :) Mam już wakacje, więc wracam do Was pełną parą, postaram się nadrobić swoją nieobecność. Ten post, a właściwie jego dwie części powstają na prośbę bliskiej mi osoby. Zapraszam do lektury ;)
Każda cera potrzebuje oczyszczania, ale trądzikowa i tłusta w szczególności. Napiszę w jaki sposób oczyszczam swoją, która w okresie letnim taka właśnie się staje.
1. Korund
Znajduje zastosowanie w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych a także w domowych peelingach. Systematyczne stosowanie peelingów zwiększa wchłanianie substancji czynnych przez skórę, pobudza mikro-krążenie, oczyszcza i wzmaga odnawianie skóry. Efektem regularnego stosowania peelingów jest pogrubienie się warstw żywych komórek skóry, natomiast cieńsza staje się warstwa rogowa. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry. Skóra staje się bardziej elastyczna i gładsza. Za pomocą korundu usuwamy mechanicznie - ścieramy wierzchnią warstwę skóry, głównie obumarły naskórek. Usunięcie tej warstwy skóry powoduje pobudzenie do szybszego wzrostu i odnowy warstwy naskórka, oraz pobudza do wzrostu komórki warstw głębszych.
Peeling powinien być stosowany regularnie 1-2 razy w tygodniu. Oprócz dobroczynnych skutków peelingu opisanego powyżej bardzo ważną rolą tych zabiegów jest przygotowanie do dalszych zabiegów. Usunięcie obumarłego naskórka i odblokowanie porów znacznie poprawia wchłanianie aktywnych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych i zwiększa skuteczność ich działania.
Źródło: http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Korund-mikrodermabrazja/60
Możecie go kupić za kilka złotych w sklepach internetowych oraz na allegro. Jest bardzo wydajny, jeden słoiczek wystarcza na kilka miesięcy. Mieszam go z żelem do mycia twarzy, aplikuję na czystą (umytą wcześniej) skórę i masuję przez kilka minut. Zmywam wodą. Korund można zastąpić cukrem - ale to niezły ścierak, więc dla wrażliwców się nie nadaje.
Uwaga, nie robimy peelingu, gdy na naszej twarzy występują ropne zmiany - w ten sposób rozniesiemy bakterie po całej twarzy!
Co więc, kiedy mamy ropne krostki? Musimy je zagoić. Ropę wyciskam (większość uważa, że to zły pomysł, ale w ten sposób szybciej się goją), smaruję spirytusem salicylowym - punktowo, przy użyciu patyczka, nakładam olejek herbaciany lub tamanu.
2. Maska. Po peelingu dobrze ją nałożyć - skóra jest oczyszczona, składniki będą się dobrze wchłaniać. Dobieramy odpowiednio do typu cery, moja ulubiona ze spiruliną oraz z zieloną glinką. W ogóle glinki uważam na cudo w pielęgnacji twarzy. Rozrabiamy je z wodą, 2 łyżeczki glinki+2 łyżeczki wody, można dodać sok z aloesu.
Glinka zielona
Najpopularniejsza i najsilniej działająca z glinek. Swój zielony kolor zawdzięcza obecności jonów żelaza dwuwartościowego (Fe2+). Wykazuje właściwości antyseptyczne i hamuje namnażanie się bakterii fermentacyjnych i gnilnych. Zdolności dezynfekcyjne glinki zielonej znalazły zastosowanie w leczeniu trądziku pospolitego, ze zmianami ropnymi i zaskórnikami. Dogłębnie oczyszcza pory oraz reguluje wydzielanie sebum. Ściąga rozszerzone pory.
Glinka biała
Glinka biała to inaczej glinka porcelanowa lub glinka chińska. Wykazuje podobne właściwości do glinki zielonej, jednak jest od niej delikatniejsza. Zalecana jest do pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej. Posiada znaczną zawartość glinu i to właśnie on nadaje glince właściwości wygładzające i zabliźniające. Stanowi ona również dodatek do leczniczych pudrów i zasypek, cieni i kremów.
Glinka czerwona
Glinka czerwona jest zalecana przy trądziku różowatym. Szpecące pęknięte naczynka również są wskazaniem do jej stosowania. Systematyczne nakładanie glinki czerwonej uszczelnia naczynka krwionośne, zapobiega ich pękaniu. Jest ona polecana dla cer tłustych, mieszanych i trądzikowych, a zarazem wrażliwych i skłonnych do zaczerwienień. Należy uważać, gdyż dłuższe używanie tego rodzaju glinki powoduje przyciemnienie skóry.
Glinka żółta
Wykazuje podobne właściwości do pozostałych rodzajów glinek. Za jej żółtą barwę odpowiada obecność żelaza trójwartościowego (Fe3+).
Glinka różowa
Jest to połączenie glinki czerwonej i glinki białej w proporcji 1:2. Koi podrażnienia, zabliźnia i goi rany oraz ściąga skórę. Polecana dla skóry delikatnej, wrażliwej.
Maskę najlepiej zmyć naparem z ziół - ja używam zimnego naparu z zielonej herbaty, ponieważ uspokaja cerę po masce. Nasączam wacik, pocieram twarz, ochlapuję twarz aż do całkowitego zmycia.
3. Krem, serum, olej. Co kto lubi. Do cery trądzikowej używam olejki z pachnotki, konopnego oraz serum - zmieszane olejki z kwasem hialuronowym. Przy suchej sprawdzi się arganowy, z pestek śliwki, avocado, kiełków pszenicy, z orzecha włoskiego. Do normalnej polecam z nasion bawełny. Jeszcze niedawno nie byłam przekonana do pielęgnacji twarzy przy pomocy olejów. Teraz zmieniłam zdanie o 180 stopni. Oleje cudownie działają na moją twarz - pryszcze pojawiają się sporadycznie, skóra jest gładka i promienna :)
Taki zabieg warto wykonać tuż przed snem, ponieważ podczas spania cera regeneruje się i pięknieje. Rano obudzimy się śliczne i uśmiechniemy się do swojego odbicia w lustrze :)
Jak oczyszczacie swoją cerę?
Bardzo ciekawy i przydatny post, szczególnie te oleje mnie zaciekawiły!
OdpowiedzUsuńTaak :) Dzisiaj im zafundowałam 20minutową kąpiel w podgrzanej oliwie z oliwek i jest o niebo lepiej :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja zrobiłam to samo? xD
UsuńJA buźkę myję różnymi piankami oczyszczającymi :)
OdpowiedzUsuńja twarz oczyszczam aktualnie peelingiem z Oriflame, swedish spa. na to nakładam maseczkę
OdpowiedzUsuńchcę przejść na kosmetyki naturalne, ale razie ciężko mi to idzie ;)
Ja lubie glinki i peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńI maseczkę ze spiruliny i śmietany :)
przydatny post ;)
OdpowiedzUsuńbardzo interesujący post :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis:) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńOczyszczam żelem babydream,tonikiem i potem krem.Chcę przerzucić się na naturalne mydełka :) Olejów na twarzy nie lubię,ale za to glinkę uwielbiam.Stosowałam na razie tylko zieloną,ale mam chęć wypróbować inne :)
OdpowiedzUsuńU mnie to różnie rano żel czasem tonik wieczorem żel tonik czasem przed żelem płyn micelarny potem na koniec krem lub rybki firmy GAL :)
OdpowiedzUsuńJeśli zmieniłaś zdanie na inne - to o 180 stopni. A jeśli tak, jak napisałaś, punkt widzenia zmienił Ci się o 360 stopni, to masz dalej takie samo zdanie ;)
OdpowiedzUsuńI kolejny pochwalny post w blogosferze nt. glinek, chyba się w końcu przekonam :) szczególnie interesują mnie czerwona i biała, z racji cery naczynkowej, ale widzę, że pozostałe też są warte wypróbowania :)
Masz rację, głupotę napisałam :p Już poprawiam.
Usuńciekawy post, czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe porady. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń