niedziela, 29 kwietnia 2012

Moja alternatywa dla żelu lnianego

Żel lniany, o którym możecie przeczytać tutaj był mi zawsze niezbędny do wyczarowania sprężystych, miękkich fal. Inaczej moje włosy były bezkształtną masą. Jednak taki wynalazek nie zawsze jest wygodny w przygotowaniu (dużo paprania z odcedzaniem), a zwłaszcza w przechowywaniu (trwałość tylko tydzień w lodówce). Zastanawiałam się jak tego glutka zabrać na jakiś wyjazd, wakacje? Trochę niewygodnie, zwłaszcza w upał. Zaczęłam więc szukać alternatywy dla samorobionego kosmetyku. Na początek trafiłam na żel wzmacniający z odżywką Joanny. I był to strzał w dziesiątkę! :)


Opis producenta: Żel to propozycja dla osób poszukujących ochronnego produktu do stylingu z pielęgnującą odżywką. Specjalnie dobrane składniki ułatwiają szybkie, łatwe i efektowne ułożenie włosów. Żel ten zawiera ekstrakty z czarnej rzepy i aloesu, filtr UV oraz zwiększoną zawartość kuleczek z witaminą E. Nadaje połysk i puszystość fryzurze, która jest lekko usztywniona i utrwalona, a włosy są mocniejsze i pełne życia. Miły zapach uprzyjemnia stosowanie preparatu. 
Cena: ok. 8 zł/150 g.

Spójrzmy na skład (można powiększyć zdjęcie):


Niestety, zawiera propylene glycol oraz alcohol denat., cóż nie można mieć wszystkiego.

Konsystencja:

Typowa dla żelu, ale nie klejąca! Kosmetyk jest gęsty i zwarty, nie spływa z włosów. Mimo to, wydajność wypada dość kiepsko. Musze nałożyć sporą ilość, żeby uzyskać swoją ulubioną fryzurę, przy mniejszej ilość fale nie chcą się uformować. Zapach delikatny, charakterystyczny dla czarnej rzepy. Nie utrzymuje się zbyt długo.

Moja opinia:
Żel nakładam na mokre włosy i ugniatam/harmonijkuję, jak w przypadku żelu lnianego. Zostawiam do całkowitego wyschnięcia nie dotykając przy tym włosów (inaczej fale się rozprostują). Po wyschnięciu moje włoski wyglądają tak:


Błyszczą jak szalone! :) Żel dodaje objętości, absolutnie nie skleja włosów, nie usztywnia, są po nim mięciutkie i fajnie nawilżone. Zero efektu przesuszenia. Nie wzmaga przetłuszczania ani wypadania (do u mnie dość często się zdarza). Kosmetyk idealnie sprawdził się na moich puszących się włoskach, zdyscyplinował je w bardzo naturalny sposób - w ogóle nie widać, że coś stosowałam. Dla porównania, możecie zobaczyć, jak wyglądają moje kudełki bez stylizacji:


Coś mi się wydaje, że żel Joanny na stałe zagości w mojej łazience. Stosuję go zamiennie z żelem lnianym,  bo jak by nie patrzeć jest bardziej naturalny od nawet najlepszego kupnego. 

Co o nim myślicie? Miałyście?


12 komentarzy:

  1. Ciekawy ten zel bd musiala luknac na niego jak bd w sklepie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie , że ma witaminę E , ekstrakt z aloesu i czarnej rzepy i filtr UV ;) Jednak chyba pozostanę pzy naturalnym lnianym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, naturalny zawsze lepszy :) Dla mnie to jedynie wyjście awaryjne, gdy nie mogę zastosować/nie mam pod ręką żelu lnianego :)

      Usuń
  3. Mnie jednak nie przekonal wole lniany a i mam na oku inny :)
    p.s pieknie Ci blyszcza wlosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A zdradzisz jaki? Dla mnie dobry żel jest na wagę złota :)

      Usuń
  4. http://allegro.pl/chi-odzywczy-oliwkowy-zel-nadajacy-polysk-59ml-i2253810532.html
    Taki :)
    a co do olejku to mozna go nakladac na filtr(w sam sobie to wiadomo, ze bardzo nie chroni), ale to jesli chce sie opalic bo jednak dziala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy ten żel, możliwe że kiedyś wypróbuję :)
      Nie pomyślałam, żeby olejek nakładać na filtr ;) Ale w takim razie może być całkiem fajny :)

      Usuń
  5. ja nie mialam, nie lubie takich rzeczy, bo moje wlosy szybko sie wtedy przetluszczaja :D a ogólnie, to świetny blog! :D wpadnij do mnie *: obserwuj, jeśli blog Ci się podoba :) masz twittera? follow? @viktoriapoland :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam len:) Ciekawe czy nie obciążyłby moich włosów. Dzięki za taga, wlasnie odpowiedziałam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje włosy swietnie wyglądają po uzyciu tego żelu! chyba bede musiala zastanowić się nad jego zakupem.

    sensuallangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. żelu nie miałam, jedynie szampon z tej serii, ale niestety nie służył. i zapach też mnie odtrącał ;(

    OdpowiedzUsuń