niedziela, 10 marca 2013

Ulubione trio od Joanny

Odżywki bez spłukiwania to podstawa pielęgnacji moich włosów. Bez nich nawet nie zaczynam myć głowy! ;) Nie jest to spowodowane jakimś moim dziwactwem, ale prostą logiką. Mam fale, których na sucho się nie czesze, mokre włosy z kolei są bardzo narażone na uszkodzenia, zwłaszcza te wysoko porowate. Dlaczego? Przez rozchylone łuski włos chłonie dużą ilość wody i pęcznieje. Staje się wrażliwy na urazy. Żeby zminimalizować ryzyko uszkodzenia, najpierw nakładam sporą ilość odżywki b/s, dopiero potem rozczesuję włosie.

Odżywki Joanny z serii Naturia spełniają wszystkie moje oczekiwania dotycące tego typu produktu :) Są jednymi z najlepszych w swojej kategorii. Recenzuje je wszystkie razem, ponieważ lubię je jednakowo, jednakowo dobrze działają na moje włosy.
Zaznaczę tylko, że zielona odżywka (zielona herbata i pokrzywa) jest najlżejsza z całej serii, przeznaczona do włosów przetłuszczających się, ponieważ nie obciąża ich. Czerwona (mak i bawełna) do włosów farbowanych, żółta (miód i cytryna) do włosów suchych i zniszczonych - mają bardzo podobne działanie. W całej serii jest jeszcze wersja
fioletowa (mięta i wrzos) do włosów normalnych oraz niebieska (len i rumianek) do włosów po trwałej ondulacji, rozjaśnianiu, ale przyznam że ich nie miałam, ponieważ w moim mieście są trudno dostępne. Gdy się na nie natknę - na pewno kupię :)

Cena: 4,50 zł.
Dostępność: sieci Tesco, Real, małe osiedlowe drogerie, kioski.

Opakowanie
Bardzo wygodne i poręczne. Klapka z dziurką pozwala na wyciśnięcie takiej ilości kosmetyku, jaką potrzebujemy. Nic się nie marnuje, ponieważ gdy produkt się kończy, butelkę można postawić na klapce - odżywka spłynie do niej.
Skład
Akurat mam pod ręką wersję z miodem i cytryną. Pozostałe się niewiele różnią, właściwie tylko ekstraktami. Plusem jest brak silikonów i substancji obciążających włos. Skład nie jest idealny, zawiera DMDM HYDANTOIN - niektóre z Was mogą być uczulone na ten konserwant!
Konsystencja
Zdecydowanie na plus, odżywka jest rzadka, nie lepi się. To pozwala na lepsze dozowanie. Potrzebujemy dociążenia - nakładamy więcej, boimi się przeciążenia - mniej.

Zapach
Wszystkie wersje, które miałam pachną przyjemnie, delikanie i nienachalnie. Zapach jest dość naturalny, niezbyt chemiczny, nie utrzymuje się na włosach.

Działanie
Tych odżywek używam na dwa sposoby. Po pierwsze bezpośrednio na mokre włosy tuż po myciu. Stosuję dość sporą ilość, ponieważ boję się uszkodzeń spowodowanych szczotkowaniem mokrych włosów. Produkt niweluje te uszkodzenia, na całe szczęście :) Dodatkowo trochę dociąża moje lekkie włosy, jednocześnie ich nie przeciążając. Nawilża i sprawia, że lepiej się układają, bardziej falują. Czasem ugniatam włosy na tą właśnie odżywkę. Są wtedy sypkie, sprężyste, nieposklejane (jak w przypadku żelu) i pięknie lśnią. Odżywka ułatwia rozczesywanie. Drugim sposobem jej stosowanie jest mieszanie z nią oleju. Najczęściej w proporcji 1:1. Taką maź z powodzeniem stosuję do olejowania włosów. Działanie oleju jest wtedy silniejsze, dogłębnie nawilża włosy. Nakładanie samego oleju na suche włosy nie daje tak dobrych rezultatów.


Miałyście którąś wersję? Lubicie? A może polecicie mi inną dobrą odżywkę b/s?
Miłej niedzieli :)

38 komentarzy:

  1. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez żółtej wersji. Sama nie wiem, ile opakowań już zużyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Również teraz używam żółtej odżywki , używam jej pierwszy raz i jestem bardzo z niej zadowolona , następnym razem też zamierzam ją kupić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że żółta jest najbardziej dostępna.

      Usuń
  3. Moje wlosy strasznie nie lubia tej firmy. Nie trafilam na ani jeden produkt ktory by im nie szkodzil :(. Niedawno wygralam maske z olejem arganowym i zobacze czy mi sie spodoba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nie wszystkim włosom odpowiada ta firma. Oby arganowa wersja się u Ciebie sprawdziła :)

      Usuń
  4. Wersja zielona stoi w łazience i jestem bardzo zadowolona z jej działania. Ostatnio chciałam wzbogacić się o jakąś inną, ale niestety na półce sklepowej zastałam tylko posiadaną już - zieloną herbatę i pokrzywę. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, sama musiałam się naszukać innych wersji :/

      Usuń
  5. Miałam żółtą i zieloną i faktycznie, nieobciążają. Zielona się u mnie nie sprawdziła, żółta bardziej przypadła mi do gustu. Za jakiś czas planuję spróbować kolejnej. U mnie wszystkie są dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstyd się przyznać, ale jeszcze żadnej z nich nie stosowałam. Myślę, że za niedługo się to zmieni i wypróbuję tą zieloną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zdecydowanie jestem fanka serii z wrzosem i mieta oraz z pokrzywą - dla osób z przetłuszczającym i się włosami idealne i tanie jak barszcz ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię te odżywki po olej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie stosowałam, ale wszystko przede mną :) Na pewno kiedyś sprawdzę jak działają na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wersję pokrzywa z zielona herbatą, sama nie wiem już, ile jej opakowań zużyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tez uzywam tej.
    Zapraszam do mnie, blog o odchudzaniu i nie tylko. Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie ja cały czas używam samych odżywek do spłukiwania, może czas spróbować tych bez. podobno ta wersja len i rumianek też jest fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym ją wypróbować, kupię jeśli tylko ją znajdę ;)

      Usuń
  13. Niedawno szukałam czegoś, co poprawiłoby skręt moich falowanych-niezdecydowanych włosów i trafiłam u Kascysko na tę właśnie odżywkę. Dzięki niej mój niezdecydowany skręt, mimo ugniatania, spryskiwania, a nawet mimo podsuszenia z dyfuzorem całkiem się wyprostował. Może to plus, bo włosy wyglądały niemal identycznie, jak po suszeniu ciepłym nawiewem...
    Rozczesuję włosy na mokro, a potem zwykle je suszę lub zostawiam same sobie, spróbuję stosować ją ochronnie, jak Ty.

    I dzięki za podpowiedź z olejowaniem - zostawiasz tak włosy na całą noc? Czy lepiej nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w takim razie lepsze dla skrętu będą delikatne odżywki w sprayu? Włosy falowane są trudne w pielęgnacji, wiem coś o tym.
      Co do olejowania - możesz zostawić na całą noc, ja tak często robię, efekt fantastyczny :)

      Usuń
    2. Hm, a mogłabyś polecić coś bez silikonu? Zauważyłam, że spryskanie podeschniętych włosów mgiełką z aloesu i pantenolu pomaga, choć ostatnio trudno o ładniejszy skręt. One chyba chcą być proste, a są coraz bardziej zadbane i "już mogą".

      Usuń
    3. Też tak mam niestety :/ Ostanio są prawie zupełnie proste :/ Ciężko o gotowy produkt bez silikonu, może spróbuj płukanki z siemienia lnianego - poprawia skręt, zastosuj do tego plopping, ugniataj żelem z siemienia lnianego lub kupnym (np. artiste). A mgiełki najlepiej robić samemu, np. z wody różanej i mleczanu sodu.

      Usuń
  14. Moje włosy kochają wręcz żółtą odżywką :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja odżywek b/s używam bardzo okazjonalnie. Z tej serii miałam żółtą i niebieską, przy czym niebieska spisywała się zdecydowanie lepiej, ładnie wygładzała włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała ją wypróbować ;)

      Usuń
    2. Ah te kolory - miałam na myśli tą zieloną (z pokrzywą), tej bardziej niebieskiej też nie testowałam ;).

      Usuń
  16. uwielbiam zieloną <3 żółta niestety mnie puszy ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam Joanne z apteczki bbuni z rumiankiem, il bym jej nie nalozyla nigdy nie sa tluste, tylko dociążone, zawsze woze ja ze sobą jesli myje glowe po za domem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Używałam tej z lnem i rumiankiem. Nie powaliła mnie - równie dobrze mogę użyć jednej z moich odżywek d/s w mniejszej ilości i nie spłukiwać. Ale jako b/s wolę spraye: latem lżejsze, zimą cięższe ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja najbardziej lubię niebieską i czerwoną :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przetestowałam wersję z pokrzywą i wersję z cytryną. I do tej ostatniej będę wracać choć coraz częściej zdradzam ją z ziajową odżywką b/s i w niej się zakochuję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czerwona jest fantastyczna! Spróbowałam jej u koleżanki i sie zakochałam :-D

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam tą żółtą i nie mogę jej skończyć :< nic specjalnego z moimi włosami niestety nie robi, ale za to ładnie pachnie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Używam wszystkich na przemian, ale kocham niebieską z lnem :)
    Używam również po umyciu, żeby je ochronić, mimo że czeszę je już wtedy palcami a potem stylizuję.

    OdpowiedzUsuń
  24. polecam ci niebieską wersję, mam już drugie opakowanie i jest na prawdę dobra, miałam również żółtą, ale nie była tak dobra jak z lnem ;)

    OdpowiedzUsuń